Marianna Schreiber zdobyła popularność, gdy wzięła udział w popularnym show TVN „Top Model” jako żona ministra PiS Łukasza Schreibera. Później zaś postanowiła zaangażować się w politykę, w planach miała nawet założenie własnej partii „Mam Dość 2023”. Ostatecznie skoncentrowała się na wygłaszaniu swoich opinii i komentowaniu najważniejszych wydarzeń społeczno-politycznych.
Jak się okazuje, miała dostawać sporo propozycji od internautóew, by założyła konto na OnlyFans. To platforma, na której można dodawać pikantne zdjęcia i nagrania udostępniane za opłatą. Choć pomysł może wydawać się kontrowersyjny, wiele znanych osób zwłaszcza z internetu zdecydowało się na taką formę zarobku. Co na ten temat myśli Marianna Schreiber?
- 𝐍𝐢𝐞𝐤𝐭𝐨́𝐫𝐲𝐜𝐡 𝐦𝐨𝐳̇𝐞 𝐫𝐨𝐳𝐜𝐳𝐚𝐫𝐮𝐣𝐞̨ - NIE - 𝐧𝐢𝐞 𝐛𝐲𝐥̷𝐚𝐦, 𝐧𝐢𝐞 𝐣𝐞𝐬𝐭𝐞𝐦, 𝐚𝐧𝐢 𝐧𝐢𝐞 𝐛𝐞̨𝐝𝐞̨ 𝐳𝐚𝐢𝐧𝐭𝐞𝐫𝐞𝐬𝐨𝐰𝐚𝐧𝐚 𝐭𝐚𝐤𝐢𝐦 𝐫𝐨𝐝𝐳𝐚𝐣𝐞𝐦 𝐚𝐤𝐭𝐲𝐰𝐧𝐨𝐬́𝐜𝐢! – napisała w mediach społecznościowych.
Żona polityka dobitnie dała do zrozumienia, co sądzi o takiej formie zarabiania. - Co więcej, taka forma ekspresji... Po prostu mnie brzydzi. I nie chodzi tu nawet o moje podejście do erotyki, tylko o trywializację, było nie było intymnej rzeczy, jaką jest nasza seksualność i cielesność oraz sprowadzenie jej do kliknięcia myszką i przelania kilku kredytów – stwierdziła.
Według Marianny Schreiber OnlyFans przyczynia się do uprzedmiotowiania kobiet, uzależnienia od pornografii czy seksualizacji dzieci. - Zarówno działanie takich portali jak Only Fans, jak i ich usprawiedliwianie uważam za NAGANNE. Nie oznacza, to, że czegoś chcę zakazać, czy coś stygmatyzuję – dodała.
- Dziś kariera przez takie strony jak Only Fans uprzedmiotawia kobiety, jak nikt i nic wcześniej. Powoduje masę kompleksów, oraz problemów psychicznych, a także stygmatyzuje rolę kobiety w społeczeństwie. Pamiętajmy o tym – stwierdziła na końcu postu.