Lech Kaczyński czytał córce bajki, grał z nią w piłkę i opowiadał o historii
Lech Kaczyński był człowiekiem bardzo rodzinnym. W swoją córkę wpatrzony był jak w obrazek i zawsze - mimo wielu obowiązków zawodowych - miał dla niej czas. Najtrudniejszy dla rodziny był okres, gdy przyszły prezydent RP był internowany. Marta Kaczyńska nie widziała wówczas ojca przez niemal rok! Jak Lech Kaczyński zajmował się swoją jedynaczką? - Opowiadał mi bajki. Dużo też czytaliśmy, graliśmy przed domem w piłkę, chodziliśmy na spacery z naszym psem. Kiedy byłam starsza, to po prostu w miarę możliwości dużo ze sobą rozmawialiśmy o historii, o tym, ile dni zostało mi do końca roku szkolnego, o tym, jak to było, kiedy tata chodził do szkoły - wspominała Marta Kaczyńska w rozmowie z Onetem w 2014 roku. Wtedy też zdradziła, jak mówił do niej tata. Wybrał oryginalny przydomek.
Tak do Marty Kaczyńskiej zwracał się ojciec. Podobnie wołał do żony
Większość osób, które choć trochę poznały Lecha Kaczyńskiego, wie, że swoją ukochaną małżonkę nazywał "Babusikiem". - Rodzice zawsze zwracali się do siebie bardzo czule i było to dla mnie tak oczywiste, że nie zastanawiałam się dlaczego - mówiła Marta Kaczyńska i przy okazji ujawniła, jak tata zwracał się do niej. Okazało się, że miał dla córki trzy wersje. Jedna to po prostu po imieniu, druga też jest średnio oryginalna, bo to zwykły "Maluszek". Trzecia jednak może zaskakiwać. Lech Kaczyński nazywał bowiem swoją córkę podobnie jak żonę, z jednym kluczowym zastrzeżeniem. Małżonka była "Babusikiem", a Marta... "Małym Babusikiem". Urocze...
W naszej galerii prezentujemy zdjęcia Marty Kaczyńskiej sprzed lat - z dzieciństwa, młodości i późniejsze. Pod galerią znajduje się quiz bez tabu o jej stryju - Jarosławie Kaczyńskim