Martyna Wojciechowska nie owijała w bawełnę, tylko wprost powiedziała zebranym na Pol'and'Rock Festivalu, co sądzi o polskiej scenie politycznej. Jej słowa brzmią szczególnie teraz, gdy wybory w Polsce coraz bliżej. Wojciechowska podkreśliła, że trzeba pamiętać o jednym, a mianowicie, że wolność nie jest dana raz na zawsze: - Wolność nie jest nam dana raz na zawsze. To jest coś, o co musimy się troszczyć. Każdego dnia. Być uważnym. Nie dajmy się podpuścić tanim populistycznym hasłom. Żeby mieć niższe podatki teraz na chwilę. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy dali się kupić - mówiła.
Podróżniczka skupiła się głównie na Konfederacji i jak stwierdziła, nie wyobraża sobie, by kobieta chciała i zagłosowała na Konfederację: - Nie wyobrażam sobie ani jednej osoby, która ceni i szanuje wolność, niezależność, demokrację, prawa kobiet, prawa człowieka, żeby ktokolwiek głosował na ugrupowania, które każdego dnia łamią te prawa i są przeciwko demokracji. Nie wyobrażam sobie żadnej kobiety, która może zagłosować na Konfederację, która głosi, że kobiety są mnie inteligentne i, że czasem trzeba im po prostu przyłożyć, żeby były posłuszne. Nie wyobrażam sobie, żebyście nie poszli na wybory - komentowała.
Wojciechowska w czasie swojego wystąpienia poruszyła także temat macierzyństwa. Przyznała, że wiele czasu sądziła, iż nie może mieć dzieci, bo tak przekazali jej lekarze po tym, jak w młodym wieku przeszła dwie operacje. - Żyłam w przeświadczeniu, że jestem bezpłodna i że nie dane będzie mi doświadczyć macierzyństwa i nauczyłam się z tym żyć. Kiedy zobaczyłam wynik testu, mój tata pojechał jeszcze po siedem kolejnych - wspominała Martyna Wojciechowska, która prywatnie ma nastoletnią córkę Marię.