Zanim człowiek wpadnie w pęd przed samym Bożym Narodzeniem i przygotowaniami do wigilii, warto na trochę się zatrzymać i naładować baterie. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Marta Kaczyńska. Bratanica prezesa PiS wybrała się na spacer po swoim ukochanym Sopocie. Oczywiście wyszła na przechadzkę w towarzystwie męża Piotra i synka Stasia. Całą rodziną wybrali się na plac zabaw, gdzie chłopiec pod czujnym okiem rodziców mógł szaleć do woli!
Mąż Marty zadbał też o świąteczny i bardziej romantyczny klimat, a wszystko po to, by... móc skraść całusa żonie! W tym celu miał ze sobą jemiołę. Wszak jak nakazuje tradycja, calowanie pod jemiołą wróży szczęście i miłość na cały następny rok! Aby nasycić zaś nie tylko duszę szczęściem, ale i ciało, cała trójka ruszyła też na francuskie pyszności do piekarni.
Dlaczego całujemy się pod jemiołą? Ma to zagwarantować szczęście w miłości
Co znaczy całowanie pod jemiołą? To jeden z najpopularniejszych zwyczajów. Do Polski tradycja ta przywędrowała z Anglii. Celtowie przypisywali jemiole romantyczne właściwości, uważali ją za afrodyzjak. W czasie noworocznych świąt gałązki wisiały pod sufitem, a miejsce pod krzewem stawało się świątecznym centrum świata. Pocałunek pod jemiołą miał gwarantować miłosne szczęście.
NIŻEJ ZDJĘCIA KACZYŃSKIEJ Z RODZINKĄ: