Monika Olejnik zapracowała na opinię jednej z najostrzejszych dziennikarek, która bezlitośnie magluje polityków wszystkich frakcji i nie boi się zadawać trudnych pytań. Wielokrotnie udowadniała, że potrafi drążyć temat czy prowadzić rozmowę na swój indywidualny sposób. Nie raz także zaskakiwała swoich widzów, czy to nietuzinkowym strojem, czy też swoim zachowaniem.
Tak stało się w ostatnim wydaniu "Kropki nad", gdzie gościem był poseł KO Paweł Kowal. Po zakończeniu rozmowy dziennikarka miała zakończyć program, dodała jednak zdanie, którego chyba nikt się nie spodziewał. Monika Olejnik zwróciła się wprost do byłego ministra spraw wewnętrznych iu administracji Mariusza Kamińskiego.
- Gościem "Kropki nad i" był Paweł Kowal, poseł Koalicji Obywatelskiej. Dziękuję, Monika Olejnik. A ja pana Mariusza Kamińskiego nieustannie zapraszam do "Kropki nad i". Kiedyś miał pan odwagę i przychodził... Czekam - powiedziała.
Warto przypomnieć, że w dniu emisji tego odcinka "Kropki nad i" czyli 22 kwietnia, Mariusz Kamiński był przesłuchiwany przed sejmową komisją do spraw tak zwanej afery wizowej. z kolei 23 kwietnia polityk stanie przed sejmową komisją śledczą do spraw wyborów kopertowych.
Jak widać wcale nie trzeba być gościem Moniki Olejnik, by dziennikarka mogła wbić szpilę! Nic dziwnego, że gospodyni "Kropki nad i" zapracowała na swoją opinię.