Monika Olejnik, jak nie Monika Olejnik
Prowadząca "Kropkę nad i" promuje zdrowy styl życia, sport i dbałość o ciało od bardzo dawna. Aktywnie prowadzi swoje media społecznościowe, gdzie dzieli się fotografiami ze swoich podróży, spotkań z twórcami, artystami czy ważnymi postaciami dla świata polityki, show-biznesu i filmu. Publikowanych zdjęć nigdy nie retuszuje i zawsze stawia na naturalność, stąd można zobaczyć tak duży kontrast pomiędzy sesją zdjęciową dla magazynu "Fashion" a tym jak wygląda naprawdę. Wiele kontrowersji może wzbudzać sama okładka, jak i to jak Monika Olejnik wygląda na innych ujęciach fotografa. Postprodukacja została tutaj znacznie nadużyta, ponieważ dziennikarka nie tylko ma twarz wygładzoną tak bardzo, że nie widać praktycznie ani struktury skóry, ani mimiki twarzy, ale także w magiczny sposób odmłodniała. Pomylić ją można wręcz z nastolatką i nawet porównując jej zdjęcia z przeszłości, gdy była bardzo młoda, to wygląda wciąż zupełnie inaczej. Czy był to zamierzony efekt i sama Olejnik miała tego świadomość, czy zostało to narzucone z góry, aby wpisywało się w styl magazynu? Ciężko powiedzieć. Warto wspomnieć, że poprzez lansowanie nierealnego wyglądu przez osoby publiczne czy influencerki to właśnie zwykłe kobiety mają później największe problemy, bo porównują się z czymś, co w realnym świecie zwyczajnie nie istnieje.