
Monika Olejnik na bieżąco śledzi wydarzenia z kraju i ze świata, nie raz dzieląc się swoją opinią w sieci. Tak było i tym razem, gdy postanowiła napisać długi post dotyczący awantury między prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, prezydentem USA Donaldem Trupem i jego zastępcą J. D. Vancem. Temat sprawił, ze nie mogła wytrzymać i napisała, co uważa na ten temat.
Monika Olejnik o awanturze Trumpa z Zełenskim
Gdy świat obiegło nagranie sprzeczki liderów na tematy Rosji i wojny na Ukrainie, natychmiast posypały się liczne opinie polityków, ale nie tylko. Sprawa wyjątkowo poruszyła także Monikę Olejnik, o czym można przeczytać w poście zamieszczonym na Instagramie.
- To Putin jest agresorem i zbrodniarzem. Rosjanie od 3 lat mordują i porywają ukraińskie dzieci, są bezwzględni. Rozmowy w Białym Domu pokazały, że Żeleński jest odważnym przywódcą, nie poddaje się. W obliczu tragedii i wojny przywódca Ukrainy ma prawo do emocji, ma prawo mówić publicznie dlaczego nie ufa Putinowi. Ma prawo oczekiwać, że Jego krzyk zostanie zauważony na wszystkich kontynentach! To była awantura-dwóch na jednego. [...] . „Okna pociągów zalane są łzami” - opisywał mój Tomek pierwsze dni wojny w europejskich mediach - napisała.
Zwróciła uwagę, że Donald Trump żąda wdzięczności od kraju, które "tonie we łzach i płonie", ale najważniejsze, że wciąż trwają rozmowy dotyczące zakończenia wojny. Przytoczyła także słowa Wołodymyra Zełenskiego, jakie padły w wywiadzie ze stacją Fox News: dziękował w niej ludziom, którzy pomogli uratować jego rodaków.
- Kilka dni wcześniej, prezydent Macron powiedział w Białym Domu konkretnie Trumpowi - to Rosja powinna zapłacić za wojnę. Trump nie protestował! - stwierdziła na końcu dziennikarka.
Widać, że cała sprawa bardzo wzburzyła Monikę Olejnik. Nic dziwnego, w końcu temat wojny na Ukrainie cały czas jest trudny, a ofiar konfliktu cały czas przybywa.
W naszej galerii zobaczysz, jak wyglądała kłótnia w Białym Domu: