Obecnie Monika Olejnik ma przerwę od prowadzenia „Kropki nad i” i rozmów z politykami, ale to nie znaczy, że przestała obserwować, co się dzieje w politycznym świecie. Uwagę dziennikarki przykuł kontrowersyjny skecz kabaretu Neo-Nówka, który zaprezentowali 30 lipca na scenie w Koszalinie. „Wigilia 2022” wywołała sporo emocji nie tylko u widzów, ale także wśród polityków. Wszystko przez jawną krytykę rządu, ale też Adama Glapińskiego, stacji TVP czy wyborców PiS-u. Neo-Nówka zwróciła w nim także uwagę na polaryzację społeczeństwa i brak możliwości porozumienia między osobami o innych poglądach politycznych.
W NASZEJ GALERII PONIŻEJ ZOBACZYSZ DZIWNE BUTY MONIKI OLEJNIK
Sprawdź: Kabaret Neo-Nówka odpowiada na krytykę z PiS-u! Ostro
Monika Olejnik postanowiła wyrazić w swoim felietonie dla „Gazety Wyborczej” opinię na temat skeczu. Swoje przemyślenia opublikowała też na Facebooku. Wypunktowała wszystko, co jej zdaniem słusznie wytknęła Neo-Nówka, ale też przemyciła nieco własnych poglądów.
- Koszalińska publiczność biła brawo i bez przerwy się śmiała. Wulgaryzmy niektórym mogą nie pasować, ale ten kabaret to cała prawda o naszej rzeczywistości. Nikt nie stracił posady za bałaganiarską robotę, nikt nie stracił posady za to, że codziennie płacimy kary. Wrogiem jest Tusk, a nie Zbigniew Ziobro, przez którego Polska nie dostaje miliardów złotych – napisała.
Dziennikarka nawiązała także do Jarosława Kaczyńskiego i jego przerwanego objazdu po Polsce, wbijając mu przy okazji szpilę. Felieton Moniki Olejnik z pewnością rozwścieczył wielu wyborców PiS_u, jak i samych polityków partii, ona jednak bez oporów mówi, co myśli.
- Jarosław Kaczyński przestał jeździć po Polsce, co ponoć było zaplanowane. Szkoda, bo może dalej by poopowiadał o cudach Daniela Obajtka, jak to dzięki niemu gospodynie cudownie gotują, a w Pcimiu jest sklep amerykański, do którego można wjeżdżać samochodem i brać towar z półki. To też się nadaje do kabaretu – stwierdziła.