Jakiś czas temu Monika Olejnik powiadomiła, że ma kłopoty zdrowotne. W maju dziennikarka powiadomiła, że walczyła z rakiem i przeszła operację: - W jednym z prawie słonecznych miesięcy 2024 roku usłyszałam diagnozę - nowotwór piersi. Potem jeden z weekendów spędziłam w szpitalu. Po operacji jest lepiej, podejmuje nowe wyzwania i czuję się dobrze❤️ Mam świadomość, że miliony ludzi na świecie przeżywają większe problemy, ale bardzo was #proszę Kochani badajcie się i nie poddawajcie się po badaniach. Bądźcie proszę aktywni sportowo - apelowała Olejnik. Sama od lat jest bardzo aktywna, biega, uprawia gimnastykę, zdrowo się odżywia, do tego wszystkiego zachęca też innych.
Olejnik wyznała bolesną prawdę: Czasami mogłam ćwiczyć tylko minutę zadaną przez lekarzy
Teraz po igrzyskach olimpijskich Olejnik dodała poruszający wpis, w którym nawiązała do swoich ostatnich przeżyć. Wykorzystała do tego także swoją ostatnią wyprawę w góry. - Każdy z nas ma swój #maraton. W czasie igrzysk olimpijskich 4 miesiące po operacji stanęłam na wysokości 3000m, a potem na zakończenie @olympics na 3300m - napisała.
Wytłumaczyła, że to była dla niej wyjątkowa wyprawa, dokonanie czegoś wielkie. Ze względów zdrowotnych nie mogła ostatnio ćwiczyć aż tak dużo, jak wcześniej, musiała się pilnować i przestrzegać zaleceń lekarzy: - To była wyjątkowa wyprawa. Codziennie wykonywałam swój #trening czasami mogłam ćwiczyć tylko minutę zadaną przez lekarzy, każda minuta na mojej drodze była ważna! Podobnie jak na drodze wielu osób, o których myślę z empatią! #Sport inspiruje - wyjaśniła Monika Olejnik. W dalszej części wpisu podziękowała i pogratulowała polskim medalistom i medalistkom.
NIŻEJ MONIKA OLEJNIK NA KONCERCIE SWIFT: