Monika Olejnik jest mistrzynią łapania za słówka. Bezlitośnie magluje polityków, z którymi dyskutuje w „Kropce nad i” i nie odpuszcza, dopóki nie dostanie odpowiedzi na swoje pytania. Nic dziwnego, że widzowie mają wobec niej bardzo wysokie oczekiwania – liczą, ze zawsze będzie bezbłędnie przygotowana do programu.
Zazwyczaj gwiazda TVN prezentuje pełny profesjonalizm i nie popełnia błędów. Ostatnio jednak zaliczyła wpadkę na antenie podczas prowadzenia „Kropki nad i” już na samym początku. Tradycyjnie zaczęła od przedstawienia swojego rozmówcy.
- Monika Olejnik, „Kropka nad i”, witam w wolnych mediach. Moim gościem jest Włodzimierz Cimoszewicz, wicemarszałek Sejmu… Przepraszam bardzo, co ja powiedziałam? Jeszcze raz- powiedziała.
Na szczęście dziennikarka szybko zorientowała się, że popełniła błąd i zaczęła od początku.
- Monika Olejnik, „Kropka nad i”, witamy w wolnych mediach. Moim gościem jest Włodzimierz Czarzasty. Przepraszam strasznie, mam dzisiaj ból głowy potworny. Myślę, ze pan mi pomoże – dodała z uśmiechem i widocznym zakłopotaniem.
Sam Włodzimierz Czarzasty zaczął się śmiać z gafy prezenterki. Warto pamiętać, że podczas programów emitowanych na żywo łatwo o wpadkę. Najważniejsze, że wszystko zostało szybko naprawione, a gość nie poczuł się urażony.