Morawiecki szczerze o adopcji dzieci. Starszy syn i starsza córka mogą się "obrazić"
W rozmowie z Żurnalistą były premier opowiadał o relacjach rodzinnych: z siostrami, rodzicami, a nawet z nieślubnym synem ojca, swoim dużo młodszym bratem Jerzym. Morawiecki został też zapytany o sprawę adopcji dzieci, bo jak wiadomo, wraz z żoną Iwoną Morawiecką adoptowali syna i córkę. Zapytany o to, jak podjąć tak poważną decyzję, jak adopcja dzieci, podkreślił: - Przede wszystkim, ja jestem wdzięczny rodzicom biologicznym, że zdecydowali się te dzieciątka urodzić. A poza tym, to nie ma tu dla mnie żadnej różnicy. Może moje starsze dzieciaki się obrażą, ale te młodsze są dla mnie największą miłością mojego życia (...). Mamy kontakt z żoną z różnymi domami dziecka, z jednym w szczególności - dodał polityk.
Morawiecki dodał też: - Widzimy, jak tam bardzo trudno czasami podejmować różne decyzje, na czym polega opieka nad dziećmi i myśmy w pewnym momencie podjęli taką decyzję. Jesteśmy wdzięczni tym wszystkim, którzy opiekują się tymi dziećmi, którzy podejmują taką decyzję, a nie inną. Mam szacunek wobec tych ludzi. A dzieci są przewspaniałe i identycznie je traktujemy jak nasze starsze dzieciaki - podsumował.
Przypomnijmy, że Morawieccy mają dwoje biologicznych dzieci, dziś już dorosłych, syna Jeremiasza i córkę Aleksandrę, która w zeszłym roku brała ślub. Mają też młodszą dwójkę, które są już nastolatkami, Magdalenę i Ignacego. Co ciekawe, Morawiecki we wspomnianym wywiadzie przyznał, że córka Magda ma imię po jego nieżyjącej siostrze Magdalenie, która zmarła jako dziecko, ponieważ miała genetyczną wadę serca. Mateusz Morawiecki nigdy jej nie poznał.
NIŻEJ GALERIA ZDJĘĆ Z PORÓWNANIEM SKUKIEN ŚLUBNYCH CÓRKI MORAWIECKIEGO I TUSKA