Adam Kinaszewski był rzecznikiem Lecha Wałęsy. Padł ofiarą okrutnej prowokacji
Adam Kinaszewski za swoje opozycyjne zaangażowanie zapłacił wysoką cenę. Przez pół roku był internowany w obozie w Strzeblinku. Nie zniechęciło go to do dalszych działań w "Solidarności". Przez siedem lat Adam Kinaszewski był rzecznikiem Lecha Wałęsy. Nic dziwnego zatem, że - delikatnie mówiąc - nie był pupilem władz PRL. A SB działała bez skrupułów. W pewnym momencie wpadli na wyjątkowo plugawy pomysł. Jak czytamy w portalu dziennikbaltycki.pl, w 1983 roku esbecy stworzyli legendę o Irenie - "kochance papieża". "Adam Kinaszewski i jego bliscy stali się ofiarami tamtej prowokacji" - wskazuje portal. SB prześwietliła życiorys rzecznika Wałęsy i musiała słyszeć o tym, że podczas internowania Kinaszewski dostał list od papieża, na którym Jan Paweł II podpisał się jako "wujek". Większość osób nie wierzyło w podłą plotkę. - Wiedzieliśmy, że to fałszywka - wspominał redaktor Tadeusz Woźniak. - Nie rozmawialiśmy o esbeckiej manipulacji z Adamem, nie chcieliśmy go denerwować - dodał. Niestety znaleźli się tacy, którzy w esbeckie wymysły wierzyli...
Karol Wojtyła bywał w domu Kinaszewskich
Adam Kinaszewski Jana Pawła II poznał bardzo dobrze. W dzieciństwie służył mu do mszy, a Irena, mama Adama, przepisywała rękopisy Karola Wojtyły i porządkowała zbiory. Przyszły papież często odwiedzał Kinaszewskich. Dziennik Bałtycki pisze, że w ich domu zamontowano podsłuch, ale żadnych haków na Karola Wojtyłę nie znaleziono. Podłą plotkę wykorzystywano także już w Polsce po 1989 roku, nawet po śmierci Jana Pawła II i Adama Kinaszewskiego (zmarł w 2008 roku)! - Ustaliliśmy za życia Adama, że w tej sprawie zachowamy milczenie. Teraz też będę się tego trzymała. Znałam ojca męża i chce mi się śmiać, gdy czytam anonimowe apele o przeprowadzenie badań genetycznych. To okropne, że ubeckie papiery funkcjonują do dziś. Niszczą ludzi, potrafią obrzucić brudem, który przywiera już na zawsze. Mąż doznał w swoim życiu wielu krzywd, przejmował się komentarzami, głupimi pytaniami, zadawanymi nawet przez kolegów - mówiła w Dzienniku Bałtyckim wdowa po Kinaszewskim.
Nie przegap: Jakie naprawdę były relacje Jana Pawła II i Stanisława Dziwisza? Szokujące doniesienia, to wiele zmienia!