Magdalena Filiks z pewnością jest jedną z najbardziej wyrazistych osób zasiadających w komisji do spraw wyborów kopertowych. Zawsze ma przygotowane wnikliwe pytania do wszystkich zeznających i nie odpuszcza, dopóki nie uzyska satysfakcjonującej odpowiedzi. Choć sprawia wrażenie ostrej, w wolnym czasie oddaje się niezwykle subtelnej pasji.
Pod jednym ze swoich postów zamieszczonych na platformie X (dawniej Twitter)pokazała zdjęcie z mnóstwem sadzonek pomidorów.
- 120 sadzonek pomidorów wysianych moimi rączkami we własnym kompoście czeka na posadzenie w mojej folii. Ja jestem z zamiłowania rolniczką - napisała.
Magdaelna Filiks odpisała także jednemu z internautów, który stwierdził, ze nie znosi pracy w ziemi.
- O rany, jak ja kocham. Spędzam tak każdą wolną chwilę. Nie chodzę na imprezy, żadne towarzyskie wydarzenia, nie zapraszam znajomych - po prostu grzebię w ziemi w każdej wolnej sekundzie - stwierdziła.
W kolejnej odpowiedzi ujawniła, że nie wszystkie sadzonki wylądują w jej ogrodzie. - Co roku oddaje sadzonki, pomidory i inne warzywa. W permakulturze to naturalny proces. Tylko pomieszałam odmiany, nie miałam czasu zrobić znaczników, siałam pod koniec marca między komisjami i miałam mało czasu - dodała.
Jak się okazuje, później swoje warzywa wykorzystuje w kuchni, robiąc między innymi przetwory.
- Posadzę 70, resztę podaruję komuś jak co roku. Ja też zbieram dużo i wszystko przerabiam na przetwory. Dziś z córką po komisji gotowałam zupę z własnego lubczyka, natki i innych własnych warzyw i oczywiście z własnych przerobionych pomidorów - opisała.
Można się zdziwić, że Magdalena Filiks z taką radością oddaje się ogrodnictwu. Co więcej, widać, że idzie jej doskonale! Wiele osób możne jej pozazdrościć umiejętności.