Joe Biden od poniedziałkowego wieczoru (20 lutego) przebywa w Polsce. We wtorek miał szereg ważnych spotkań, m.in. z prezydentem Andrzejem Dudą oraz premierem Mateuszem Morawieckim. Kluczowym wydarzeniem wtorku było jednak wystąpienie w Arkadach Kubickiego i przemówienie, które Joe Biden skierował do Polaków. Padło wiele ważnych i pięknych słów, a całą przemowę amerykański prezydent zakończył słowami: - Niech Bóg pobłogosławi bohaterów Ukrainy i wszystkich, którzy bronią wolności. Dziękuję Polsko, niech was Bóg błogosławi! Takie słowa w jego ustach nie dziwią, Joe Biden jest bardzo wierzący, a do tego jest praktykującym katolikiem, czego się zupełnie nie wstydzi. Właśnie dziś w kościele obchodzona jest Środa Popielcowa, czyli dzień rozpoczynający okres Wielkiego Postu.
Joe Biden pamiętał o Środzie Popielcowej
Zgodnie z zasadami w tym dniu wierni zbierają się w kościołach na mszach, w trakcie których odbywa się obrzęd posypania głów popiołem. Jak się okazuje o ważnym dla wiernych dniu nie zapomniał też Joe Biden. Skąd ta pewność? O wszystkim powiadomił w mediach ks. Wiesław Dawidowski, który miał okazję odprawiać mszę dla prezydenta USA:
- Dzisiaj Środa Popielcowa. Także wielcy tego świata przyjmują popiół - jeśli należą do tradycji katolickiej. Miałem zaszczyt nałożyć dzisiaj popiół na głowę samemu Prezydentowi USA Mr Joe Bidenowi. Wszystko odbyło się w wielkim sekrecie ale teraz już mogę mówić: w zaimprowizowanej kaplicy domowej tuż obok apartamentu Prezydenta, odprawiliśmy Mszę świętą w intencji o pokój, nawrócenie Rosji i światło Ducha Świętego dla Pana Prezydenta - wyjawił ksiądz.
W Stanach Zjednoczonych duchowni nie posypują głów popiołem, tak jak u nas, a kreślą na czołach wiernych znak krzyża. I faktycznie, czujni obserwatorzy prezydenta Bidena zauważyli, że gdy pojawił się na szczycie Bukaresztańskiej Dziewiątki, miał on na czole siwy ślad po popiele.
CZYTAJ: Biden pomylił Tuska z Kaczyńskim?! Nie do wiary, co mu powiedział