Paweł Wdówik z synem na bazarku
- Bardzo sobie cenię, że mogę wiele rzeczy robić sam. Ostatnio na przykład pojechałem z synem do lekarza, a wracając odwiedziliśmy znajomy bazarek, gdzie zrobiłem podstawowe zakupy, bo tu zawsze można liczyć na świeże owoce i nabiał - mówi nam Paweł Wdówik. Minister w towarzystwie nastoletniego syna i psa przewodnika wysiedli z tramwaju na warszawskim Mokotowie i ruszyli w stronę osiedlowego bazarku. Tam minister bez kłopotu zrobił zakupy. Najpierw wybierał owoce, które potem zapakował do plecaka. Następnie przyszedł czas na sery. W zakupach cierpliwie towarzyszył mu nastoletni syn, choć minister radził sobie sprawnie z pomocą pań ekspedientek.
Minister o psie przewodniku: "Mam pełne zaufanie do Rege"
Jak podkreśla Paweł Wdówik, na mieście zawsze towarzyszy mu pies przewodnik. To sympatyczna suczka Rege, która jest oczami ministra. - Rege towarzyszy mi już od czterech lat i mam do niej pełne zaufanie - przyznaje. - Kiedy ona mnie prowadzi, mogę się czuć spokojny i swobodnie działać poza domem. Razem jeździmy podmiejską kolejką, tramwajami, razem chodzimy na zakupy, z dziećmi do szkoły, czy - jak dziś - z synem Benedyktem do lekarza - mówi Paweł Wdówik.
"Przy czwórce dzieci muszę być samodzielny"
- Muszę być samodzielny, bo przy czwórce dzieci logistyka to podstawa - śmieje się. Jak przyznaje, niezalężność to dla niego wielka wartość, której doświadcza każdego dnia. - Walczę o podmiotowość osób niepełnosprawnych, bo sam tak żyję i bardzo chcę, żeby inni niepełnosprawni mogli z tego korzystać, cieszyć się, że sami decydują o swoim życiu - podkreśla. - Ja jestem niezależny dzięki Rege, która daje mi dużo większą wolność, niż gdybym posługiwał się laską. Z psem nie muszę się martwić o to, jak ominąć przeszkody, Rege to za mnie robi - przyznaje. Jak podkreśla, niezależność dla osoby niepełnosprawnej to największy skarb. - Dlatego tak istotną sprawą jest dla mnie zapewnienie potrzebującym pomocy asystenta, o którym jako pierwsi zaczęliśmy głośno mówić dopiero w tym rządzie - podsumowuje.