Za nami okres Wielkiego Postu i Święta Wielkanocne, czyli czas wzmożonego zainteresowania Kościołem i sakramentami. W tym czasie zwykle tace w świątyniach są pełne. Na tak potężne zbiory Kościół raczej nie może liczyć w innych okresach. Summa sumarum jednak w ciągu jednego roku od przeciętnego polskiego katolika chodzącego na mszę 60 razy w roku (52 niedziele plus święta) Kościół zbiera całkiem pokaźną kwotę. Zakładając, że wierny w Kościele nie rozdaje nadmiernie pieniędzy i wrzuca tylko 5 złotych, rocznie zostawia na tacy 300 zł. Wiele osób wrzuca jednak banknoty - na ogół 10 lub 20 zł, czyli rocznie wychodzi między 600 a 1200 złotych. Z samej tacy, a przecież dochodzą inne opłaty: msze za dusze zmarłych, kolęda, okazjonalne zbiórki. Czyli dodatkowo w skali roku ubywa w portfelu kolejnych kilka stówek. Nie zapomnijmy także o opłatach przy sakramentach. Ślub w Kościele - według wyliczeń "Gazety Wyborczej" - wiąże się z wypłaceniem około 1800 złotych (zawiera to już opłatę za zapowiedzi, organistę, nauki przedmałżeńskie i sprzątanie). Mówimy tu o parafiach w mniej prestiżowych lokalizacjach. W tych tzw. eleganckich (zwanych snobistycznymi) kwoty mogą być nawet klika razy wyższe!
W naszej galerii prezentujemy samochody, którymi jeździli lub jeżdżą polscy biskupi