Ojciec Tadeusz Rydzyk jest najbardziej znanym księdzem w Polsce. Dużą popularność przyniosło mu zaangażowanie się w świat mediów. Duchowny w 1991 roku założył Radio Maryja, które teraz świętuje już 33. rocznicę powstania. W kolejnych latach działalności ojca Rydzyka powstała gazeta "Nasz Dziennik", później telewizja Trwam, a nawet wyższa szkoła medialna.
Niełatwe początki Radia Maryja
Ale choć dziś radio ma wielu słuchaczy i jest znane, to początki były bardzo trudne. Ojciec Rydzyk podzielił się pewną historią w wywiadzie, którego udzielił kilka lat temu. Jak opowiadał na początku radio miało pewne trudności:
Potem po wielu bojach, zgodach księży biskupów, dali nam 37 częstotliwości, ale wysokich. Ludzie nie mieli aparatów przystosowanych do ich odbioru, bo w całym bloku wschodnim były tylko niskie częstotliwości. Co robić? Pan Bóg stworzył świat na swoją chwałę i częstotliwości też. Wykorzystamy to. Zorganizowaliśmy cztery ekipy młodych ludzi. Powiedziałem: Jedźcie i zakładajcie choćby po jednym dipolu [radiowej antenie odbiorczej – red.] nawet na gałęziach drzew, bo ludzie muszą usłyszeć, że jest Radio Maryja. I tak zrobili - opowiadał w "Naszym Dzienniku".
Zaczęło się działanie pełną parą, ale nagle pojawiły się schody Ojciec Tadeusz Rydzyk wspominał, że jeden z biskupów odpowiedzialny wówczas za radio wezwał go i zapytał: – Czy Ojciec jest za porządkiem w eterze? Na tak postawione pytanie redemptorysta odpowiedział krótko: - Jestem za porządkiem wszędzie, Ekscelencjo. Na co biskup odparł:
To proszę zdjąć te niskie częstotliwości, bo tak nie wolno. Pani premier powiedziała, że odbierze radio. Zrobi ojciec to w miesiąc? - zapytał.
Ojciec Rydzyk nie miał wyjścia, musiał szybko podejmować decyzje i działać.
Miesiąc to mało, ludzie jeszcze nie wiedzą o Radiu. Potrzebujemy więcej czasu, żeby jak najwięcej osób dowiedziało się, a potem przestroją swoje odbiorniki.(...) Myślałem o jednym: ludzie muszą się dowiedzieć, bo inaczej to Radio upadnie na samym początku. Nawet nie utrzyma się, bo utrzymują je tylko ludzie - opowiada o tamtych dramatycznych chwilach Rydzyk.
Przypomnijmy, że w tamtym czasie premierem była Hanna Suchocka. Jak wiadomo wszystko skończyło się dobrze, a radio działa do dziś.
Fundacja Lux Veritatis pod lupą CBA
Jednak obecnie znów ojciec Tadeusz Rydzyk ma niemały ból głowy. Wszystko przez ostatnie wydarzenia, czyli wejście do budynków fundacji Lux Veritatis funkcjonariuszy CBA. Fundacja zabrała głos w sprawie, jak podkreślono:
- Czynności prowadzone są w sprawie dotyczącej rzekomego przekroczenia uprawnień podczas sprawowania funkcji Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego i są związane z finansowaniem ze środków publicznych utworzenia państwowej instytucji kultury pn. Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II w Toruniu. Podkreślić należy, że analogiczny model partnerstwa publiczno-prywatnego przy tworzeniu państwowych instytucji kultury zastosowano w przypadku wielu podmiotów, takich jak np. Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Stroną w sprawie jest Skarb Państwa a nie Fundacja „Lux Veritatis”. Fundacja dobrowolnie wydała żądane dokumenty i udostępniła dane zawarte na nośnikach elektronicznych.