Ola Kwaśniewska od dziecka kocha zwierzęta. Kiedyś w jednym z wywiadów w portalu psy.pl opowiadała o swojej miłości do czworonogów. Pierwszym ukochanym pieskiem był psiak jej dziadków, Bleka. Gdy pies zmarł, dziadkowie chcieli oszczędzić małej Oli zmartwień i powiedzieli, że piesek wyjechał do sanatorium. Mając 10 lat Ola miała pierwszego własnego psiaka: - Psa bardzo mi brakowało, jednak mama strasznie się opierała. Któregoś dnia zadzwoniła domofonem, żebym zeszła pomóc jej z zakupami. Jakież było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłam, że za pazuchą trzyma szczeniaka. Ulitowała się nad sunią znalezioną na stacji benzynowej. Miałam wtedy dziewięć lat i płakałam ze szczęścia. Saba miała zdecydowany charakter - mówiła w wywiadzie z 2019 roku Ola. Miłość do psów została z nią do tej pory. Aktualnie prezydentówna ma suczkę Lulę, którą traktuje wyjątkowo, niczym członka rodziny i swoją ulubienicę.
Ola Kwaśniewska na celowniku internautki. Padły gorzkie słowa. Musiała się tłumaczyć
Ostatnio wrzuciła zdjęcia z psiakiem podpisując je następującymi słowami: - Lulusia wciąż kocha zdjęcia z mamusią. To zwróciło uwagę jednej z internautek, która postanowiła wbić szpilę w Olę Kwaśniewską zostawiając komentarz: - Strasznie nie lubię jak właściciele psów czy Kotów czy też innych zwierząt nazywają je swoimi dziećmi a siebie mamusiami. Zwykle to się dzieje, kiedy kobieta nie ma własnych dzieci. Co na to Ola? Kwaśniewska odpowiedziała z dystansem: - To jest realny problem. Podobnie jak matki nazywające swoje dzieci bąbelkami, zapewne z braku środków na napoje gazowane. Po krótkiej wymianie zdań innych użytkowniczek Instagrama, córka byłej pary prezydenckiej dodała: - U nas owczarki to też były moje siostrzyczki 🤷🏼♀️. Poza Kleksiem, który był moim synkiem i narzeczonym mojej mamy, czyli już w ogóle patologia.
ZOBACZ: Tak zmieniła się twarz Oli Kwaśniewskiej od czasu "Tańca z gwiazdami". To jakiś fenomen!
NIŻEJ GALERIA ZDJĘĆ OLI KWAŚNIEWSKIEJ, TAK SIĘ ZMIENIŁA: