Kampania wyborcza jak zwykle obfituje w obietnice i przytyki polityków. Tym razem politycy KO przygotowali grafikę z twarzą prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i napisem „Ja jestem zagrożeniem”. Umożliwiono także internautom możliwość edycji obrazka tak, by mogli wyrazić swoje myśli czy poglądy.
Jak się okazało, ten ruch okazał się totalną porażką, bowiem nie tylko przeciwnicy Jarosława Kaczyńskiego zaczęli przerabiać zdjęcie, ale także jego sympatycy. Powstały takie slogany jak „Ja jestem zagrożeniem dla Angeli Merkel”; „Ja jestem zagrożeniem dla zdrajców”, „Ja jestem zagrożeniem dla niemieckich interesów resetu z Rosją” i wiele im podobnych. Podobne przeróbki zalały sieć, działając na swój sposób na korzyść PiS-u.
Możliwość przerabiania zdjęcia szybko została zlikwidowana, jednak obrazki z hasłami popierającymi działania prezesa PiS pozostały. Zdecydowanie nie o taki efekt chodziło KO. W ten sposób strzeliła w sobie kolano, pomagając raczej swoim politycznym rywalom niż działając na ich niekorzyść.