Pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. Odlot z kraju w 1999 roku przeszedł do historii. Wszystko przez Kwaśniewskiego w papamobile
Jedną z dłuższych pielgrzymek Jana Pawła II do Polski były te w 1997 i 1999. W roku 1997odwiedził: Wrocław, Gniezno, Kraków, Legnicę, Gorzów Wielkopolski, Poznań, Kalisz, Częstochowę, Zakopane, Ludźmierz, Duklę i Krosno. Zaś w 1999 był z wizytą: Gdańsk, Sopot, Pelplin, Elbląg, Licheń, Bydgoszcz, Toruń, Ełk, Wigry, Siedlce, Drohiczyn, Warszawę, Radzymin, Sandomierz, Zamość, Łowicz, Sosnowiec, Kraków, Gliwice, Stary Sącz, Wadowice i Częstochowę. To właśnie obrazki z tej drugiej, najdłuższej wizyty, która trwała prawie dwa tygodnie, przeszły do historii. Chodzi mianowicie o scenę, gdy para prezydencka Aleksander i Jolanta Kwaśniewscy jechali wraz z papieżem w papapmobile. Katolicka Agencja Informacyjna donosiła wówczas: "Jan Paweł II niespodziewanie zaprosił do swego papamobile prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego". Prawda jednak była zupełnie inna, ale wyszła na jaw dopiero 10 lat po tej pielgrzymce!
Cała prawda o Kwaśniewskim w papapmobile wyszła na jaw po latach. Stanisław Dziwisz w tle
W roku 2009 w książce Brygidy Grysiak, dziennikarki TVN24. Do sprawy Kwaśniewskich w papapmobile odniósł się w rozmowie z dziennikarką arcybiskup Mieczysław Mokrzycki, który przez lata blisko współpracował z Janem Pawłem II. - Spotkanie z prezydentem miało być już przy scenie, ale Aleksander Kwaśniewski nagle znalazł się w innym miejscu, kilkaset metrów od sceny. Ojcu Świętemu trudno byłoby przejść ten odcinek, a z drugiej strony niezręcznie byłoby jechać, kiedy tę samą trasę pieszo przemierzałaby pierwsza para. Zadziałał ksiądz Stanisław. To on, a nie Ojciec Święty, zaprosił prezydenta i jego małżonkę do papamobile - opowiadał Mokrzycki. Kim był wspomniany ks. Stanisław? Mowa była o Stanisławie Dziwiszu. Co więcej Mokrzycki wspominał, że Jan Paweł II nawet nie wiedział, że Kwaśniewscy są w aucie: - Ojciec Święty nie zauważył, tutaj ksiądz Dziwisz to potwierdził i to wyjaśniał, kiedy były jakieś niezadowolenia ze strony wiernych dlaczego właśnie tak się wydarzyło - dodał w rozmowie z dziennikarką TVN24.
O sprawę w rozmowie z "Dziennikiem" w 2009 roku zapytany został sam Dziwisz: - Potwierdzam, to był mój pomysł, papież nic o tym nie wiedział. Jak wówczas dodał, to otoczenie prezydenta Kwaśniewskiego robiło wszystko, by przed oficjalnym pożegnaniem odbyło się jeszcze prywatne spotkanie prezydenta z papieżem, chodziło o to, by doszło do sytuacji, aby para prezydencka znalazła się na drodze papamobile. - Było już późno, samolot stał daleko, gdy podjechaliśmy do prezydenta, mówię mu: musimy już odlatywać, zapraszam pana do samochodu. Dzięki temu spotkania nie było - wyjawił po latach Dziwisz. Do rozmowy jednak nie doszło, ale sam przejazd papmobile miał ogromne znaczenie wizerunkowe dla Kwaśniewskiego.