Wcześniej Ryszard Petruzaparkował w niedozwolonym miejscu. Zaniepokojony czytelnik „Super Expressu” próbował interweniować u Straży Miejskiej, ale ta zignorowała jego zgłoszenia. - Czekałem przez ponad dwie godziny na interwencję Straży. Mówiłem, że chodzi o jednego z posłów. Zaparkował na terenie oznaczonym jako plac budowy, a kilkanaście metrów dalej jest wjazd na podziemny płatny parking. To skandal – mówi nam oburzony.
Co na to Straż Miejska? Spóźnioną interwencję tłumaczy nawałem pracy i rozgrzesza posła. - Strażnicy, którzy przyjechali na miejsce stwierdzili jednak nieprawidłowe oznakowanie tego terenu. Jeżeli znak jest nieprawidłowo ustawiony, to nie można nikomu przypisać wykroczenia - mówi nam st. insp. Sławomir Smyk z warszawskiej Straży Miejskiej.
CZYTAJ: Ryszard Petru przyłapany! Oto, co wyprawiał w biały dzień w luksusowym aucie [ZDJĘCIA PAPARAZZI]
- Następnego dnia wieczorem znów byłem w pobliżu i inny kierowca zrobił to samo co Petru. Straż miejska przyjechała po 10 minutach i wlepiła kierowcy 500 złotych mandatu i 8 punktów karnych – relacjonuje świadek zdarzenia. Co na to Ryszard Petru? Niestety, nie reagował na nasze prośby o komentarz od sprawy.a
NIŻEJ ZDJĘCIA ORAZ NAGRANIE UKAZUJĄCE, TO WYPRAWIAŁ PETRU