Po latach Jolanta Kwaśniewska zdradziła kulisy bycia pierwszą damą. Mało kto wiedział!

Jolanta Kwaśniewska od lat nie urzęduje jako pierwsza dama, ale mimo to cieszy się niesłabnącą sympatią wśród Polaków. Dla wielu osób jest ikoną stylu i dobrych manier, która z gracją potrafi się zachować w każdej sytuacji. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę, jakie wyzwania czekały na nią po wybraniu Aleksandra Kwaśniewskiego na prezydenta. Postanowiła wyznać prawdę po latach.

Jolanta Kwaśniewska wspomina dawne czasy

Jolanta Kwaśniewska udzieliła wywiadu dla magazynu "Elle", gdzie opowiedziała o tym, jak musiała stworzyć urząd pierwszej damy RP w zasadzie od podstaw. Do tego była także matką i żoną, o czym nie mogła ani na chwilę zapomnieć.

- Pierwszą damą zostałam, mając 40 lat. Byłam młodsza niż córka obecnie. Od samego początku czułam na sobie ciężar tej roli. Musiałam ją ukształtować - od gabinetu pierwszej damy, którego wcześniej nie było, po plan mojej pracy. Chciałam też stworzyć ciepły dom dla naszej rodziny, a także zmienić doposażyć wszelkie pomieszczenia reprezentacyjne w pałacu prezydenckim. Wiedziałam, że muszę zapracować i zasłużyć na miano pierwszej damy - opowiadała.

Jak się okazuje, Jolanta Kwaśniewska nie chciała, by mówiono do niej per pierwsza damo. Miała inny pomysł.

- Prosiłam, by zwracano się do mnie "małżonka prezydenta" To mój mąż został wybrany na ten urząd, a ja byłam tylko żoną Aleksandra Kwaśniewskiego. Dopiero po kilku latach złapałam się na tym, że już wszyscy do mnie mówią "pierwsza damo, "pani prezydentowo", "first lady". To przyszło naturalnie, moja pozycja stała się ugruntowana, szanowana zarówno dzięki projektom krajowym, jak i międzynarodowym, w których uczestniczyłam - mówiła w rozmowie z "Elle".

Problemy z garderobą

Jolanta Kwaśniewska jako pierwsza dama stanęła przed stereotypowym problemem, z jakim borykają się kobiety. Zawsze musiała wyglądać elegancko i stosownie, jednak była zdana tylko na siebie.

- W pierwszym etapie prezydentury mojego małżonka nie miałam nikogo do pomocy. Żałuję, że nie mogłam skorzystać wtedy ze wsparcia stylistki. Stroje wybierałam sama, np. w Domach Towarowych Centrum - wyjawiła.

Była pierwsza dama opowiadała także, że zdarzało się jej pożyczać stroje od przyjaciółek i swoich sióstr, a każdy wyjazd za granicę poprzedzało długie planowanie garderoby.

- Przed każdym wyjazdem układałam sobie zestawy na łóżku. Proszę sobie wyobrazić tygodniową podróż do Ameryki Południowej, kiedy w Polsce było -10 st. C, a ja dobierałam stylizacje na 35 st. C. Analizowałam każdy punkt programu wizyty i pod niego dopasowywałam strój - opisała.

Z opowieści Jolanty Kwaśniewskiej można wywnioskować, jak trudne i złożone jest bycie pierwszą damą. To nie tylko oficjalne obowiązki, ale także ciągłe dbanie o wygląd, a w czasie dyplomatycznych spotkań gafę bardzo łatwo popełnić. Ponadto musiała zadbać o dom oraz swoich najbliższych. Na pewno nie było jej lekko, ale poradziła sobie śpiewająco, dzięki czemu Polacy doceniają nawet po latach!

W naszej galerii zobaczysz młodziutką Jolantę Kwaśniewska: