Polska Partia Przyjaciół Piwa została sądownie zarejestrowana pod koniec 1990. Pomysł utworzenia ugrupowania powstał w kręgu osób realizujących program telewizyjny "Skauci piwni" (powstały pod koniec lat 80.). Brali w nim udział m.in. Janusz Rewiński, Krzysztof Piasecki, czy też Bohdan Smoleń. - Wydaje mi się, że pomysł na partię przyszedł do głowy nam, Skautom, jako kontynuacja naszego programu telewizyjnego. Może i był to pomysł redakcji „Pana”, którą ceniliśmy, bo nie była trybunopodobna. W każdym razie 28 grudnia 1990 roku ze Zbigniewem Chomiczem, naczelnym „Pana”, zarejestrowaliśmy partię, której dałem swoją gębę - wspominał Janusz Rewiński w "Polityce".
Zobacz: Radosław Sikorski był w związku z wybitną aktorką. "Był moją pierwszą, wielką miłością"
W kwietniu 1991 r. w Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki odbył się założycielski kongres, na którym Rewińskiego wybrano na prezydenta PPPP. – Po Wałęsie byłem drugim w Polsce – żartował. On też napisał hymn PPPP z programowym refrenem: „Wypijesz jedno, drugie, trzecie piwo, pójdziesz może trochę krzywo, a po gorzale nie pójdziesz wcale, więc piwa do kufla nalej!”.
Oficjalnie celem ugrupowania było promowanie kulturalnego stylu picia piwa w pubach (stylizowanych na angielskie), zamiast wódki, a tym samym zwalczanie alkoholizmu. - Nie mamy złudzeń, że Polak stanie się abstynentem. Tylko niech nie pije wódki. Smaczne, chłodne, aromatyczne piwo tak samo może służyć do wznoszenia toastów (...) Przy piwie można wymienić poglądy, przy piwie łatwiej dojść do porozumienia, dogadać się. Dogadujmy się, bądźmy tolerancyjni, wyrozumiali i spolegliwi - głosił fragment ich programu wyborczego.
Sprawdź: Marianna Schreiber poważnie złamała prawo na Marszu Niepodległości? Tak się tłumaczy
Partia deklarowała przy okazji, że nie chce przejmować władzy, tylko pełnić rolę „katalizatora między władzą, a opozycją". - Takie słowa jak nacjonalizm, antysemityzm, nietolerancja nie istnieją w słowniku członka naszej partii. Nie wiemy, co one znaczą. Dlatego nie pytamy nikogo, skąd przychodzi, a tylko o to »z czym«. Jeśli ze spolegliwością, życzliwością do świata i ludzi, tolerancją, dystansem do świata – jest nasz - przekonywano.
Niecodzienna nazwa i rozczarowanie transformacją ustrojową w Polsce sprawiły, że w wyborach parlamentarnych w 1991 partia uzyskała względnie wysokie poparcie, tj. 3,27% głosów (dziesiąty wynik na 111 komitetów wyborczych), co pozwoliło jej na wprowadzenie do Sejmu 16 posłów. Wśród nich byli: Jerzy Rewiński, Krzysztof Ibisz, Jerzy Dziewulski czy też Leszek Bubel.
Partia wkrótce podzieliła się na dwie frakcje – Małe Piwo i Duże Piwo, mimo oświadczeń Janusza Rewińskiego mówiących o tym, że "piwo nie jest ani ciemne, ani jasne, jest po prostu smaczne". Od 1992 prezydentem PPPP został Bubel, pod wodzą którego w przyspieszonych wyborach w 1993 partia uzyskała jedynie 0,1% głosów, w efekcie czego ugrupowanie zaprzestało jakiejkolwiek działalności.
Galeria poniżej: Pojechaliśmy do Chobielina do dworku Radosława Sikorskiego. Oto, co mówią o nim sąsiedzi