Poseł Andrzej Szejna nie ukrywa wielkiej radości. W mediach społecznościowych polityk Lewicy pochwalił się zdjęciem z pierworodnym synem Juliuszem. Chłopak w tym roku skończył szkołę średnią i zdał maturę. Jak przekazał parlamentarzysta, jego syn Juliusz już wie, gdzie będzie studiował. Syn posła od października zostanie studentem jednego z najlepszych uniwersytetów w Polsce: - Mój syn Juliusz dostał się na Uniwersytet Warszawski: International Relations i Wydział Zarządzania - napisał dumny jak paw poseł. Jeden z internautów zauważył, że syn polityka przypomina z wyglądu znanego artystę, który próbował swych sił w preselekcjach na konkurs Eurowizji 2023, czyli Janna.
Andrzej Szejna to znany polityk, który był wiceministrem finansów (2001–2003), wiceministrem gospodarki, pracy i polityki społecznej (w roku 2003), był też posłem do Parlamentu Europejskiego VI kadencji (2004–2009). Teraz jest posłem na Sejm IX kadencji (od 2019). Prywatnie jest mężem i ojcem dwójki dzieci: Juliusza i Aureli. Jest radcą prawnym. Ukończył finanse i bankowość w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie oraz prawo na Uniwersytecie Warszawskim, a to znaczy, że syn poszedł w jego ślady.
W 2014 w jednym z wywiadów pytany o to, jak jego rodzina radzi sobie z tym, że często bywa poza domem mówił: - Żona i dzieci raczej są przyzwyczajeni do tego, iż ze względu na działalność zawodową jako prawnik i polityczną jako szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej w świętokrzyskiem jestem poza domem, bo jeżdżę po kraju albo przebywam za granicą. Spędziłem pięć lat "na walizkach" podróżując jako poseł do Parlamentu Europejskiego między Kielcami, Krakowem, Warszawą i Brukselą. Muszę jednak przyznać, że bardzo mi brakuje rodziny. Zwłaszcza wtedy, kiedy spotykam się w polityce z ostrą walką, wolałbym ich mieć przy sobie.
Tak Szejna mówił o synu Juliuszu
W tym samym wywiadzie pytany o to, czy syn Juliusz jest jego "oczkiem w głowie" mówił: - Oczywiście jednakową miłością darzę i Aurelię, i Juliusza, ale córka ma dopiero 3,5 roku, a syn już 9 lat. To duży chłopak (śmiech). Chodzi do szkoły z rozszerzonymi językami obcymi i żałuję, że nie mogę z nim częściej przebywać, bo mógłbym go w tym zakresie podszkolić. Poza tym jest w takim wieku, w którym syn potrzebuje ojca, jego obecności i rady. Dlatego kiedy jestem w domu, gram z nim w szachy, uczę gry w tenisa i rozmawiam o Gwiezdnych Wojnach po angielsku - czytamy na i.pl.
ZOBACZ: Co za maszyna! Tak podróżuje Andrzej Szejna z Lewicy. "Ten motocykl jest dla mnie wyjątkowy"