- Zawsze od małego dziecka, jeszcze jak wierzyłam w św. Mikołaja i w to, że zwierzęta mówią ludzkim głosem, czekałam, że coś mi powiedzą. Niestety nigdy się to nie wydarzyło – opowiada nam Katarzyna Piekarska, która na świąteczne zakupy zabrała swojego psiaka. A Bond zwęszył dla siebie kilka smakołyków. Posłanka nie miała wyjścia i musiała je kupić. - Kotom kupiłam zabawkę interaktywną, a dla psiaka wzięłam różne przysmaczki. Ale największym prezentem jest sam właściciel, czy ten ludzki przyjaciel. Polityka jest stresującym zajęciem, a kontakt ze zwierzakami odpręża i pozwala nie myśleć o polityce – kwituje Katarzyna Piekarska.
Europoseł Karski na zakupach. Szok, na czym oszczędza przed świętami! MAMY ZDJĘCIA
Polecany artykuł: