Na co choruje Beata Kempa? To prawdziwe tortury
Beata Kempa jest przykładem na to, że migrena to nie jest - tak jak myśli wiele osób - jakaś błaha, wręcz niepoważna, przypadłość, która pojawia się od czasu do czasu, ale nie jest zbyt uciążliwa. Wiceprezes Suwerennej Polski przez okropne migreny regularnie przeżywa prawdziwe tortury. - Współczuję każdemu, kto wpada w taki stan. Czasem jest tak, że jak np. przemawiam, to czuję potworny ból i zastanawiam się, czy dojdę do ławy poselskiej. Ci, którzy mnie obserwują, nawet nie wiedzą, z czym się zmagam. To jest kompletny dramat, nie jestem w stanie funkcjonować - mówi w programie "Politycy od kuchni" przybita europosłanka, która próbowała już różnych sposobów na walkę z migreną. Efekt zdecydowanie nie był satysfakcjonujący.
Nowe leki pomagają Beacie Kempie
Jak zdradza nam Beata Kempa, nawet profesor, który ją leczył, na początku nie mógł uwierzyć w to, że osoba z taką energią boryka się z takimi problemami. Na szczęście niedawno pojawiły się nowoczesne skuteczne leki, które trochę działają. - Wcześniej bywało, że te migreny, potworne bóle, które mnie unieruchamiały, zdarzały się nawet 5-6 razy w miesiącu - wyznaje polityk z partii Zbigniewa Ziobry. Beacie Kempie pomaga też trening umiejętności odcięcia się od sytuacji stresowych. - To trudne ćwiczenia, ale mam silny charakter, co w tym przypadku jest pomocne - dodaje eurodeputowana. Przez potworne migreny wiceprezes Suwerennej Polski radykalnie ogranicza latanie samolotem. - Takie podróże odchorowuje półtora dnia - tłumaczy.
Nie przegap: Sensacyjna przeszłość żony Patryka Jakiego! Miała wtedy inne nazwisko
W naszej galerii prezentujemy zdjęcia Beaty Kempy, a w materiale wideo cały odcinek programu "Politycy od kuchni" z europosłanką Suwerennej Polski