Córka posłanki PiS chciała zjeść hot-doga. W jej aucie wybuchł pożar. "Popielniczka się jara"
Kasia Pieluszka nie uznaje tematów tabu. Zwykle jednak opowiada historie, które kojarzą się z przyjemnością, przede wszystkim cielesną. Tym razem jednak było inaczej. Córka posłanki PiS się poparzyła, a w jej samochodzie wybuchł pożar! Od wielkiej tragedii było o krok. - W moim samochodzie wybuchł pożar i poparzyłam sobie rękę - wyznała Kasia Pielucha. Mieszkająca na Bali Polka, która jest autorką skandalizującej książki "Bali Tinder. Wolność i relacje", nie spodziewała się takiego koszmaru. To miał być zwykły dzień. - Kiedy w środku dnia twój samochód staje w płomieniach, zaczynasz zastanawiać się, o co w tym wszystkim chodzi. Tego dnia nic szczególnego nie robiłam. Chciałam zjeść hot-doga. Siedziałam w samochodzie z otwartymi drzwiami, odwróciłam się i zobaczyłam, że popielniczka się jara. Odruch bezwarunkowy i wsadziłam w to rękę, która obkleiła się plastikiem. Ból to jedno, a sytuacja, którą trzeba jak najszybciej rozwiązać - drugie. Ogień przenosił się do góry i sięgał radia. Teraz już wiem, że jak już pożar się zacznie, to masz prze**ne, bo tak szybko się rozprzestrzenia - relacjonowała przejęta córka posłanki PiS.
W naszej galerii prezentujemy odważne zdjęcia Kasi Pieluchy
Poruszający apel Kasi Pieluchy: "Uprzejmie proszę, żeby ten kto rzucił na mnie klątwę, przestał się nade mną pastwić"
Roztrzęsiona Kasia Pieluszka wołała o pomoc. - Szybko! Niech ktoś da mi wodę. W moim samochodzie wybuchł pożar! - zaczęłam krzyczeć do ludzi koło budki z jedzeniem. Najpierw potraktowali to wiaderkiem, a później gaśnicą. Akumulator odłączony, a mnie nieznajoma (fajnie, że istnieją tacy ludzie) odwiozła prosto na pogotowie - opisuje córka posłanki PiS. Czy pożar w samochodzie Kasi Pieluszki to przypadek? Ona sama w osobliwy sposób komentuje całe zajście. - Zaczęłam rozumieć, że takie sytuacje przytrafiają się głównie mi i niektórym moim znajomym. Nierealne i nieznane dla bardziej stabilnych ludzi. Czy to w ogóle możliwe, że popielniczka w samochodzie może stanąć w płomieniach? Od premiery książki trzy razy wylądowałam w szpitalu. Operacja łąkotki, złamane żebra, spalony palec. "Obyś zdechła", "skończysz w piekle" - brzmiały niektóre z wiadomości. Uprzejmie proszę, żeby ten kto rzucił na mnie klątwę, przestał się nade mną pastwić. Już chyba wystarczy - zakończyła poruszającą relację córka Barbary Mateusiak-Pieluchy.