Koledzy żegnają Przema
Widzowie TVN24, którzy włączyli rano telewizory, zauważyli planszę ze zdjęciem zmarłego dziennikarza i krótką adnotację: „Przemysław Janowski 1980-2023”. Więcej o zmarłym dowiadujemy się z pełnego emocji artykułu w portalu tvn24.pl: „Zmarł Przemek Janowski. Nasz przyjaciel Przemo. Wieloletni wydawca TVN24. Dzisiaj pożegnamy go na cmentarzu na warszawskiej Sadybie”.
Pogrzeb legendy TVP. Nekrolog szokuje część widzów! "Nasz ukochany"
Janowski zmarł niespodziewanie. Jeszcze dziś powinien przyjść do pracy, ponieważ miał wpisany w grafiku dyżur. Dziennikarz nie był znany widzom stacji, ale świetnie znali go wszyscy pracownicy, ponieważ był wydawcą i realizatorem programów. „Najpierw wymyślił, poukładał, potem realizował. Był w studiu, w uchu prezenterki czy prezentera. Wszędzie, gdzie być powinien. Perfekcyjnie przygotowany, spokojny, precyzyjny. Nie mówił za wiele. Jak już, to w punkt” – tak wspominają zmarłego współpracownicy.
Przemysław Janowski współtwórcą wielu programów
Przemysław Janowski przepracował w TVN24 prawie dwie dekady, czyli był związany ze stacją praktycznie od początku. Zaczął pracę w niej jako redaktor i do dziś jest wspominany jako świetnie operujący słowem. Później został wydawcą „Dnia na Żywo” a następnie współtwórcą popularnego pasma porannego. Zmarły dziennikarz odpowiadał też za relacje z finałów WOŚP.
Michał Samul, redaktor naczelny TVN24, wspominając zmarłego, opowiada, że przyszedł do stacji mając dredy, tatuaże i pasje muzyczne i nie wyglądał na typowego dziennikarza telewizyjnego. - "A jednak był stworzony do tej pracy. Udowodnił to od pierwszych chwil w TVN24, umiał pisać i lubił pisać, potrafił myśleć obrazem i wybierał najlepsze historie do opowiadania widzom"– podkreśla Samul w artykule na tvn24.pl.