Tak Tusk odpoczywa od polityki
W ostatnim czasie szef rządu ma na głowie nie tylko rządzenie krajem, ale także kłopoty z koalicjantami. Zwłaszcza PSL twardo walczy o swoją podmiotowość, torpedując pomysły rządu oraz próbując być głównym rozgrywającym na scenie politycznej. Tym chętniej więc Donald Tusk cieszy się spotkaniami z rodziną.
Tusk wcisnął czapkę na oczy i wybiegł na ulice. Szybko tego pożałował! [ZDJĘCIA]
W niedzielny poranek pod swój sopocki dom zajechał prowadzonym przez jego córkę Kasię (37 l.) samochodem. Z auta wysiadł z kupionymi na mieście kawami. Zanim jednak pobiegł z nimi do żony Małgorzaty (67 l.) zaczekał na wnuczkę i dopiero w jej towarzystwie udał się do swojej rezydencji. Za ich dwójką podążyła Kasia z drugą wnuczką premiera.
Premier szkolił wnuki z geografii
Spędzanie czasu z wnukami to już dla premiera tradycja. W niedzielę 29 września na profilu Donalda Tuska na Instagramie pojawiło się zdjęcie, na którym widać było, jak szef rządu pokazuje dzieciom mapę.
- Ani komputerowe gry, ani bajki w telewizji nie mają nawet startu do zestawu „dziadek plus atlas”. Sama radość (nawet jeśli wnuczki postanowiły rozpocząć niedzielę przed siódmą rano) – napisał premierNajwyraźniej Donald Tusk postanowił nieco podszkolić pociechy z geografii. W końcu sam mógł zobaczyć kawał świata, uzupełniając podręcznikową wiedzę o własne wspomnienia czy ciekawostki. Nic dziwnego, że dzieci z takim zainteresowaniem słuchają dziadka! Trzeba przyznać, że to dość nietypowe zajęcie, zazwyczaj bowiem dzieci wolą inne rozrywki niż oglądanie map.