W rozmowie z prof. Matczakiem poruszony został temat bycia Polakiem i tego, jak Polacy postrzegają siebie. Zdaniem prawnika w Polsce wiele osób ma kłopot ze swoim patriotyzmem: - Takim, że skoro tu się urodziłeś tutaj, to masz specjalne cechy albo że jesteś gorszy. Mam w sobie uniwersalizm. Uważa, że ludzie są podobni do siebie, bez względu na to, gdzie się urodziliśmy. Historycznie jako Polacy dowiedliśmy, że potrafimy robić dobre rzeczy, jak np. ruch Solidarności - ocenił w rozmowie z Marcinem Mellerem.
Gość Mellera został też zapytany o to, jak ocenia poziom wewnętrznego zwarcia, jaki zachodzi w polskim społeczeństwie. I tu w czasie rozmowy pojawił się temat polityki. Zdaniem Matczaka Polacy przeżywają to co i świat, bardzo podobnie, i tu nic nas nie wyróżnia. Ale jak mówi: - Jak pojawiają się mocne emocje, jak nienawiść albo emocje, które się rodzą gdy ktoś nam chce cos zabrać, np. wolność, to wtedy łatwiej się dogadywać. Koalicja 15 października to pokazała. Poglądy w niej były od Sasa do lasa, ale był jeden główny wróg: PiS, w związku z tym udało się to zrobić. PiS przed 8 lat budował jedność Polaków, choć ja takiej nie lubię, budował na wymyślaniu różnych wrogów: lekarzy, sędziów, Niemców. To trudne zadanie, czy da się ludzi jednoczyć w oparciu o dobre emocje - zanalizował. Jego zdaniem, także przez media społecznościowe ludzie stają się coraz bardziej emocjonalni, ale tu niestety dobre emocje nie wystarczą i ludzie potrzebują tych negatywnych, bo one są silniejsze. - To problem populizmu, każda idea populistyczna tak działa, budzi ludzi z letargu negatywnymi emocjami.
Mocne słowa prof. Matczaka o polskiej polityce: To narracja, która zabija demokrację
O koalicji 15 października prof. Marcin Matczak mówi: - To jest problem, który polega na polaryzacji, a ta jest wstępem do autorytaryzmu. Jeśli uda się podzielić państwo, społeczeństwo na dwa plemiona i napuścić na siebie, a robią to wszyscy populiści nazywając drugich wrogami ludu, to wtedy demokracja nie ma sensu. Bo po co oddawać ludziom władzę, których się nie uważa za ludzi, za patriotów? Ta narracja jest w Polsce wciąż obecna. PiS przegrało, ale komunikat do ludzi jest taki "co wyście Polacy zrobiliście, oddaliście Polskę w ręce ludzi, którzy ją sprzedadzą, zniszczą". To narracja, która zabija demokrację. Z każdej strony ta narracja jest puszczana - ocenił gorzko. I dodaje, że w takim razie można dojść w końcu do wniosku, że jeśli tak, to np. wybory są bez sensu, bo dają tym "złym" szansę na dojście do władzy. Co można na to poradzić? Obejrzyjcie całą rozmowę Marcina Mellera z prof. Marcinem Matczakiem w programie "Mellina".