Jarosław Kaczyński zdecydowanie lubi swoje spotkania z mieszkańcami. Zawsze jest witany i żegnany z entuzjazmem, zebrani wykrzykują jego imię, a czasem nawet pada komplement, że jest „the best”, czyli najlepszy. Podczas sobotniej przemowy w Myszkowie były wicepremier mówił o poprzednim systemie i świadomości Polaków oraz innych Europejczyków w tamtym okresie. Wspomniał także słowa Władysława Bartoszewskiego, mówiąc przy okazji, że kiedyś Polska miała się ciągle poddawać. Na zakończenie przemówienia jak zwykle został gromko nagrodzony oklaskami, a zebrani w sali zaczęli skandować „Jarosław”. Na twarzy Jarosława Kaczyńskiego widać było zadowolenie. Stojąc ciągle przy włączonym mikrofonie, zdecydował się na raczej prywatną, a nie polityczną uwagę. - Dziękuję. Lubię tego słuchać. Ze wszystkich rzeczy, które mnie dotyczą, ukształtowały mnie, lubię swoje imię. Uważam, że to się najlepiej udało – stwierdził. Jak widać, prezes PiS lubi być wśród swoich zwolenników i czerpie z tego dużą przyjemność! Ta uwaga z pewnością jest cenna dla wszystkich wyborców PiS, zwłaszcza, że sam zainteresowany raczej rzadko mówi o sobie czy swoich upodobaniach.
W NASZEJ GALERII PONIŻEJ ZOBACZYSZ NOWĄ FURĘ MARTY KACZYŃSKIEJ