Jolanta Kwaśniewska zasłynęła dzięki swojej działalności charytatywnej, aktywności w czasach sprawowania urzędu pierwszej damy, a także dzięki swojemu stylowi i manierom. Choć zazwyczaj pokazywała się publicznie z uśmiechem, a jej postawa była pełna serdeczności, pewne wydarzenia poważnie odcisnęły na niej swoje piętno.
Chodzi o jej fundacje „Porozumienie Bez Barier”. Z jej powodu była przesłuchiwana przez komisję śledczą, choć nie była prezeską firmy, gdy sprawowała urząd pierwszej damy.
- Dla mnie to było działanie polityczne, które ja rzeczywiście potwornie przeżyłam. Przesłuchiwano mnie przed komisją śledczą, a potem ABW przyszło do naszej fundacji. Dziesięciu panów w kominiarkach. Zabrali nam pełną dokumentację, zabrali nam twarde dyski. Starano się za wszelką cenę wykazać jakieś działania naszej fundacji niezgodne z prawem – mówiła w podcaście „O milimetr do przodu”.
Dochodzenie prowadzone przez prokuraturę była dla Jolanty Kwaśniewskiej trudnym doświadczeniem. W końcu doprowadziło do tego, ze żona byłego prezydenta myślała nawet nad odebraniem sobie życia.
- Wtedy kiedy te wszystkie obrzydliwe rzeczy działy się wokół mojej fundacji, był taki moment, że pomyślałam, że powinnam skończyć z tą działalnością, albo skończyć ze sobą. Pomyślałam, że to byłoby fajne, gdybym się nie obudziła i przed taką komisją się nie pojawiła – opowiedziała.
Na szczęście jednak była pierwsza dama się nie poddała i stawiła czoła wszystkim przykrym przeżyciom. Dziś to już przeszłość, a Jolanta Kwaśniewska znalazła w sobie siłę, by o wszystkim opowiedzieć.