- Prezydent Iranu Ebrahim Raisi, szef MSZ Hossein Amirabdollahian i kilku innych wysokich rangą przedstawicieli irańskich władz zginęli w katastrofie śmigłowca w pobliżu Dżolfy w irańskiej prowincji Azerbejdżan Wschodni - poinformował w poniedziałek rano (20 maja) irański Czerwony Półksiężyc. Jak powiedział szef wspomnianej organizacji Pir Hossein Kolivand maszyna rozbiła się o zbocze góry i doszczętnie spłonęła.
Wiadomość o śmierci irańskiego prezydenta obiegła media na całym świecie, a do Iranu zaczęto przesyłać kondolencje. Także prezydent Andrzej Duda zapieścił wpis na X: - Jestem głęboko poruszony wiadomością o tragicznej śmierci Prezydenta Iranu Pana Ebrahima Raisiego wraz z delegacją rządową, w katastrofie lotniczej - zaczął wpis prezydent Duda. Po czym w dalszej części wpisu porównał katastrofę irańskiego śmigłowca do katastrofy smoleńskiej: - Niewiele narodów ma w swojej historii takie tragiczne karty. Ale my, Polacy, straszliwie doświadczeni w 2010 roku katastrofą polskiego rządowego samolotu w Smoleńsku w Rosji, znamy uczucie szoku i pustki, jakie w ludzkich sercach i w państwie pozostaje po nagłej utracie elity politycznej i społecznej, po nagłej utracie bliskich i przyjaciół. Dlatego ze szczególnym zrozumieniem łączymy się z bliskimi ofiar i narodem irańskim w modlitwie i żalu.
Jego wpis zbudził szereg komentarzy, głos zabrali m.in. Roman Giertych czy posłanka Anna Maria Zukowska. Mocno na temat słów Dudy wypowiedziała się także Joanna Racewicz, której to mąż Paweł Janeczek zginął w katastrofie smoleńskiej, a leciał do Katynia jako funkcjonariusz BOR ochraniający prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Panie prezydencie nie mieści mi się w głowie porównanie śmierć dyktatora Iranu do ze śmiercią polskiej elity demokratycznej w Smoleńsku. To dalej niż o most za daleko - napisała na Instagramie.