Nie od dziś wiadomo, że były minister Robert Telus jest bardzo przywiązany do wiary i tradycji. Jak na prawdziwego konserwatystę przystało, polityk ma również ogromny sentyment dla rodziny, którą ceni ponad wszystko. Wraz z członkami rodziny często bierze udział w różnych wydarzeniach oraz wspólnie celebruje rozmaite święta i zwyczaje. Tym razem polityk PiS-u pojechał wraz z rodziną do Wilna, gdzie wziął udział w chrześcijańskich rekolekcjach, które od 10 lat współorganizuje ze swoją żoną. Na Litwie poseł uczestniczył m. in. w uroczystościach na Cmentarzu na Rossie w 80. rocznicę operacji wojskowej „Ostra Brama", ku czci żołnierzy Armii Krajowej poległych w 1944r. w ramach akcji ,,Burza". Polityk odwiedził także cmentarz w Kalwarii Wileńskiej, gdzie odbywało się uroczyste święcenie odrestaurowanego pomnika żołnierza AK, kpr Michała Półtoraka ps. „Grot”, jak również odwiedził tamtejsze, wileńskie hospicjum dla dzieci i dorosłych.
Pośród ważnych spraw były minister rolnictwa Robert Telus nie zapomniał na szczęście o żonie, z którą udało mu się spędzić chwilę tylko sam na sam. Polityk zabrał ją na uroczą randkę do pobliskiej kawiarenki. – Uwielbiamy spędzać razem czas. To dla nas bardzo ważne, bo tego czasu jest bardzo mało, kiedy tak naprawdę mamy chwilę dla siebie – mówi nam Robert Telus i szczerze przyznaje, co tak naprawdę ceni sobie w małżeństwie. – Możemy popatrzeć sobie w oczy i potrzymać się za rękę. Kiedy jesteśmy razem wtedy jesteśmy najszczęśliwsi! – mówi nam były minister rolnictwa.
Listen on Spreaker.