Tomasz Drwal obecnie zajmuje się między innymi prowadzeniem podcastów w serwisie YouTube. Jak powiedział w rozmowie z Interią, przypadkiem kupił mieszkanie w tym samym budynku, w którym mieszka Andrzej Duda w Krakowie. O tym fakcie dowiedział się dopiero po rokuj od zakupu nieruchomości. Od tej pory minęło już 5 lat.
Jakim sąsiadem jest Andrzej Duda?
Tomasz Drwal zdradził, jakim sąsiadem jest prywatnie Andrzej Duda. Jak się okazuje, zachowuje się normalnie i nie ma zatargów z youtuberem.
- Bardzo fajny, miły i sympatyczny facet. Nigdy nie zalazł mi za skórę. To normalny sąsiad, złego słowa o nim nie powiem. I nie chodzi tu o żadną politykę, oceniam go z ludzkiej perspektywy. Faktem jest, że nikt sobie nie wybiera sąsiadów - mówił Interii były zawodnik MMA.
Dom prezydenta Dudy w Krakowie. Wyremontowali mu drogę do kościoła. Dlaczego?
Jedna sytuacja jednak zdenerwowała sąsiada prezydenta. W nocy z 10 na 11 stycznia na budynek, w którym mieszkają, zwaliło się drzewo.
- W budynku mieszkają trzy rodziny. Kiedy doszło do niebezpiecznej sytuacji z konarem, w domu była moja żona i małe dzieci. Huk był taki, że ludzie obok słyszeli. Przeraziło mnie, że nikt z ochrony prezydenta nawet się nie zorientował. Wypadałoby, żeby ochroniarze głowy państwa chociaż zapytali czy coś się stało, czy trzeba pomóc. A oni, nawet, kiedy zmieniali się rano, nie zauważyli, że to drzewo jest oparte o dom! Po straż pożarną też dzwoniła moja żona. Nie domyślili się, że powinni zareagować - opowiadał Tomasz Drwal.
Według relacji byłego sportowca, ochrona prezydenta blokowała ekipę remontową i nie pozwolili wejść robotnikom, bo Andrzej Duda spał. Sam prezydent nie wiedział o całym zajściu. Dopiero kiedy Tomasz Drwal dodzwonił się do polityka, ten szybo zareagował.
- To, co się dzieje, pokazuje, że na tych funkcjonariuszy nie ma co liczyć. Oni sami mówią, że przełożeni ich nie słuchają. Zgłaszają różne rzeczy i nic z tego nie wynika. Jak sądzę, dopóki nie ukazał się mój materiał na YouTube, do funkcjonariuszy SOP w ogóle nie dotarło, co się stało. Faktem jest, że w niedzielę przyszedł szef ochrony prezydenta i przeprosił. Nie było jednak propozycji, żeby jakkolwiek pomóc. Tam wciąż są niebezpieczne drzewa, a w przyszłości może dojść do tragedii - dodał sąsiad prezydenta.
Jak widać mieszkanie blisko prezydenta to nie sielanka. Sąsiedzi muszą zaakceptować wiele spraw, o które w innych okolicznościach w ogóle nie musieliby się martwić.
W naszej galerii zobaczysz, jak mieszka ojciec Andrzeja Dudy: