Pierwsza siłaczka lewicy
Kto by pomyślał, że działaczka lewicy jest tak dobrze przygotowana kondycyjnie! Wyciska siódme poty na trenażerach, biega na bieżni i ćwiczy mięśnie wykorzystując hantle niczym kulturystka. Joanna Scheuring-Wielgus z łatwością wykonuje też kompleksowe zestawy ćwiczeń na macie. Widać, że lata treningu robią swoje. Zasłużyła na tytuł pierwszej siłaczki na lewej stronie sceny politycznej.
Cztery razy w tygodniu na siłowni
- Na zajęcia fitness chodzę regularnie od 20 lat. W siłowni zakochałam się kilkanaście miesięcy temu. A inspiracja tak naprawdę byli moi synowie, którzy regularnie ćwiczą na siłowni. Skorzystałam raz z porady trenerki i teraz dbam o to, aby ćwiczyć minimum cztery razy w tygodniu. Uwielbiam to – mówi nam Joanna Scheuring-Wielgus.
Gawkowski: Brudziński wprowadzi zamordyzm