Marianna Schreiber poinformowała w mediach społecznościowych, że w środę 2 listopada o godz. 19 będzie czekać na Romana Giertycha… przy trzepaku przy ul. Bernardyńskiej w Warszawie. Jak Marianna wpadła na pomysł tej nietypowej ustawki? Wszystko zaczęło się od programu w TVP i niedoszłej debaty Morawiecki - Tusk. Zacznijmy więc od początku.
Debata Morawiecki - Tusk? “Dostaliśmy desperackie zaproszenie”
W niedzielę 30 października gościem “Strefy Starcia” był premier Mateusz Morawiecki. Jak się okazało, do programu został zaproszony również lider PO Donald Tusk, jednak polityk odmówił udziału w takiej debacie. Do sprawy odniósł się w mediach społecznościowych rzecznik Platformy Jan Grabiec. „Dostaliśmy właśnie desperackie zaproszenie dla premiera Tuska do wieczornego programu TVP z udziałem premiera Morawieckiego. Donald Tusk jest gotów na debatę z prawdziwym liderem i prawdziwymi dziennikarzami w prawdziwej telewizji” - napisał.
Giertych zabrał głos ws. debaty Morawiecki - Tusk. Uderzył w Mariannę Schreiber
Zaproszenie dla Donalda Tuska skomentował w mocnych słowach Roman Giertych. - Pan Mateusz Morawiecki poprzez TVP zaproponował swoją debatę z liderem opozycji panem Donaldem Tuskiem. Myślę, że jeżeli pan chcesz z kimś debatować, to umów się pan z Marianną Schreiber, żoną swojego ministra. Z nią możesz pan podebatować - zwrócił się do premiera.
- Ona też nie wie, jaki minister będzie powołany, czy odwołany - dokładnie tak samo, jak pan. A wcześniej, niech pan zrobi konkurs, kto ładniej robi wygibasy na trzepaku - stwierdził, nawiązując do niedawno opublikowanego teledysku do piosenki celebrytki.
- Tylko niech pan panie premierze Morawiecki uważa, bo jak pan się będzie kręcił na tym trzepaku, żeby pan nosem nie zahaczył, bo może panu odpaść. A byłaby szkoda takiego premiera mieć nie tylko bez władzy, ale i bez nosa - podsumował złośliwie Giertych.
Szybka odpowiedź Marianny Schreiber. Będzie czekała przy trzepaku w środę o 19
Nagranie mecenasa szybko zwróciło uwagę Marianny Schreiber, która postanowiła działać. Celebrytka nagrała filmik z odpowiedzią, w której naśladując sposób mówienia Giertycha, stwierdziła, że “ona nie aspiruje na stanowisko premiera”. - Szanowny panie mecenasie, zamiast wzywać premiera Mateusza Morawieckiego do debaty ze mną, najpierw my porozmawiajmy - zwróciła się do Giertycha, zdejmując przy tym duże okulary, przygotowane na potrzeby filmu. - Będę na pana czekała w środę 2 listopada o godzinie 19 przy ul. Bernardyńskiej 19 - Czerniaków. Tam jest słynny zielony trzepak, przy którym była nagrywana część do mojej piosenki “Polityczny dramat”. Do zobaczenia - celebrytka zaprosiła Giertycha.
Marianna Schreiber nie odpuszcza. “Odwagi, będę czekała”
Na tym jednak nie koniec. Schreiber postanowiła przypomnieć Giertychowi o zaproszeniu również na Twitterze. “Odwagi. Będę czekała” - zachęcała celebrytka. “Dobrze, że doszła Pani do wniosku, że czas na spotkanie z jakimś specjalistą, ale poszukiwałbym innej niż prawnicza branży” - odpowiedział Giertych.
Schreiber jednak nie odpuszczała i wysłała kolejne przypomnienie kilkanaście godzin później. “Dzień dobry. Przypominam, że dziś czekam na Romana Giertycha o 19.00 (trzepak) przy ulicy Bernardyńskiej 19, Warszawa. Skoro tak łatwo używa się moich danych personalnych do prywatnych drwin z innych i przy okazji ze mnie - to liczę na równie dużą odwagę w realu ;)” - napisała. Dla mecenasa sprawa jest jednak najwyraźniej zamknięta, bo nie skomentował więcej sprawy.
Jak potoczy się dalej sytuacja? Czy Marianna Schreiber rzeczywiście będzie czekać przy trzepaku o 19? Dajcie znać, co myślcie w naszej ankiecie.
Polecany artykuł: