Abp Głódź na mszy. Parafianka: "To jest patologia"
Sławoj Leszek Głódź na mocy decyzji Watykanu nie może uczestniczyć w publicznych celebracjach. Emerytowany arcybiskup jednak nie złamał zakazu, bo dotyczy on wyłącznie uroczystości, które odbywają się na terenie archidiecezji gdańskiej. Mimo to - jak donosi "Gazeta Wyborcza" - część wiernych była oburzona tym, że mszę koncelebrował abp Głódź. - To jest patologia. Jak można zapraszać na takie uroczystości duchownego, który krył nadużycia seksualne innych księży? - cytuje jedną z miejscowych parafianek "GW". Ludzie przecierali oczy ze zdumienia i zastanawiali się, czy to naprawdę Sławoj Leszek Głódź. Nie ma jednak wątpliwości, że to był on. Wyniszczony problemami zdrowotnymi były metropolita gdański mocno schudł i posiwiał, zmieniły mu się też rysy twarzy.
Arcybiskup Głódź musiał zamieszkać poza archidiecezją
To, że w białostockim kościele pojawił się arcybiskup Głódź, potwierdza informacja zamieszczona na stronie Archidiecezji Białostockiej. "Mszę św. w kościele św. Kazimierza w Białymstoku koncelebrował białostocki biskup pomocniczy Henryk Ciereszko, ordynariusz drohiczyński bp Piotr Sawczuk, biskupi z Łomży – bp Janusz Stepnowski i bp Tadeusz Bronakowski, arcybiskupi seniorzy Edward Ozorowski i Sławoj Leszek Głódź oraz kilkunastu kapłanów" - czytamy w komunikacie. Byłego metropolitę gdańskiego można też zobaczyć na zdjęciach z uroczystości. Stolica apostolska dwa lata temu nakazała arcybiskupowi Głódziowi zamieszkać poza archidiecezją gdańską i zakazała mu uczestniczenia w jakichkolwiek publicznych celebracjach religijnych i spotkaniach świeckich na jej terenie. Co ciekawe, emerytowany arcybiskup odnalazł się w roli... sołtysa.
W naszej galerii prezentujemy, jak przez lata zmienił się arcybiskup Sławoj Leszek Głódź