Jeden z liderów Konfederacji, a zarazem kandydat w wyborach prezydenckich w 2025 roku, Sławomir Mentzen był gościem w ostatnim odcinku programu "Rymanowski Live". W trakcie rozmowy zdecydował się on pokusić na bardzo szczere wyznanie. - Od zawsze czułem, że coś jest ze mną nie tak. Kiedyś to się nazywało zespołem Aspergera, a teraz nazywa się to spektrum autyzmu - oznajmił zaskakująco. - Wszystkie moje wspomnienia były takie, że coś, co moje koleżanki i koledzy robią z łatwością, dla mnie jest problemem nie do przejścia (...) - Zawsze byłem troszeczkę inny. Od dzieciństwa miałem problemy z nawiązywaniem relacji, w nowej grupie miałem problem, by do kogoś podejść i się odezwać - tłumaczył. Dodał przy tym, że "dość późno udało się to u niego zdiagnozować", gdyż lekarze postawili diagnozę dopiero po jego trzydziestym roku życia.
Zobacz: Zaskakująca deklaracja Mentzena. Co chce robić za sześć lat?
Dziennikarz dopytał polityka o moment, w którym pierwszy raz wpadł na ten trop, podejrzewając u siebie spektrum autyzmu. W odpowiedzi usłyszał, że było to w siedzibie Konfederacji podczas rozmowy z Przemysławem Wiplerem. Jak wspominał Mentzen, właśnie „z tej rozmowy wyszło, że to ewidentnie ta przypadłość”. Zaznaczył przy tym jednak kategorycznie, że "nie ma pretensji do losu". Podkreślił, że nauczył się ju żyć z tą przypadłością.
Sprawdź: Duże obawy o przyszłość w PiS! "Prezes nie jest w najlepszej kondycji"
- Mam problemy z odczytywaniem ludzkich emocji. Nie zawsze czuję, co myśli mój znajomy - wyjaśniał, chwaląc przy tym swoją żonę za to, że "z nim wytrzymuje". - Mam czasem bardzo trudne zachowania w życiu prywatnym, nie odczytuję niektórych komunikatów i emocji - mówił. Zaznaczył przy tym jednak kategorycznie, że "nie ma pretensji do losu". Podkreślił, że nauczył się ju żyć z tą przypadłością, a spektrum autyzmu daje mu również pewne "zalety" i "możliwości". Jak wyliczał:
- Potrafię bardzo skupić się na danej rzeczy. Takie osoby mają dużą zdolność do bycia specjalistami. Jak się zafiksują, są w stanie osiągnąć mistrzostwo. Potrafię szybko podejmować decyzję. Jestem bardziej zdeterminowany, potrafię skupić się na celu
Mentzen dodał również, że dużo trudniej rozmawiać mu z jedną osobą, natomiast dużo łatwiej z tysiącem. - Jak wchodzę do windy i ktoś próbuje się przywitać, to troszkę panikuję - zdradził.
Galeria poniżej: Tak mieszka Sławomir Mentzen. Luksusy: wielki salon i kuchnia