Jerzy Stuhr nie stronił od mówienia o swoich poglądach politycznych. Bywał gościem miedzy innymi Tomasza Lisa. To właśnie w rozmowie z tym dziennikarzem padły znaczące słowa, w których artysta dobitnie podsumował elektorat PiS. W wywiadzie aktor stwierdził, że wyborcy tej partii "mszczą się za wielowiekowe ciemiężenie" i wprost nazwał ich potomkami chłopów folwarcznych.
- Mam ciągle przekonanie, że Europie potrzebna jest lewica. Moje największe sympatie budzi odradzająca się właśnie lewica. Ich hasła są mi najbliższe - dodał w tym samym wywiadzie.
Jerzy Stuhr dobitnie podsumował także pierwsze cztery lata rządów PiS. - Największą klęską ostatnich lat jest demoralizacja społeczeństwa. Takie hasło, które teraz się już prawie tak bez żadnych obciążeń wymienia „no tak, ci też kradną, ale przynajmniej się dzielą”. Przecież to jest strasznie zdemoralizowane hasło - mówił w programie
- Zastanówmy się, skąd się bierze w naszych sporach nienawiść i pogarda? Ja wszędzie obserwuję polemikę, różne poglądy... Ale jako aktor widzę, gdzie w tych oczach jest chęć polemizowania, gdzie w tych oczach interlokutorów jest pogarda i nienawiść. I już - tłumaczył później w RMF FM.
Za słowa o elektoracie PiS gromy posypały się na Jerzego Stuhra. Krytykowali go także sami politycy ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego, to jednak nie powstrzymało aktora przed dalszym wyrażaniem swoich poglądów.
Innym razem wypowiadał się krytycznie na temat rządu PiS w czasach pandemii koronawirusa. - Nie uwierzę już w żaden program naprawy, w żadne ustawy pomocowe, w konieczność organizacji wyborów w czasie klęski narodowej. W stanie wojennym to przynajmniej wiedziałem, że wzięli nas wszystkich za gardło. A tutaj jeszcze się udaje, że to dla naszego dobra. A to nie jest dla naszego dobra - mówił w rozmowie z TVN.
W naszej galerii zobaczysz ostatnie zdjęcia Jerzego Stuhra: