W katastrofie smoleńskiej zmarło wiele wybitnych osób, nie tylko związanych z polityką. Wśród ofiar znaleźli się między innymi członkowie załogi. Do dziś, lata po tragedii, polegli są wspominani przez bliskich, przyjaciół i współpracowników.
Jedną z osób, która bardzo przeżyła wiadomość o rozbiciu się samolotu, była była pierwsza dama, Jolanta Kwaśniewska. W rozmowie z Moniką Olejnik, która odbyła się krótko po 10 kwietnia 2010 roku, wspominała zmarłą wówczas parę prezydencką, Lecha i Marię Kaczyńskich. Mówiła między innymi o dniu, gdy spotkała ich osobiście po raz pierwszy podczas przekazania władzy w Pałacu Prezydenckim.
- To było bardzo sympatyczne spotkanie. Siedzieliśmy trzy godziny albo dłużej, wszyscy byli zdziwieni, jak miła była atmosfera. Prezydent był moim nauczycielem akademickim, wykładał prawo pracy, więc wspominaliśmy te akademickie dzieje. Miał niesamowitą pamięć, pamiętał nazwiska moich wszystkich kolegów! - opowiadała.
Jolanta Kwaśniewska przyznała, że była wstrząśnięta tragedią. Przed pogrzebem Lecha i Marii Kaczyńskich przyjechała do niej córka, Aleksandra, która wspierała ją podczas tych trudnych dni. To właśnie ona zwróciła uwagę na wyjątkowo smutną sytuację, w jakiej znalazła się Marta Kaczyńska po stracie rodziców, co poruszyło byłą pierwszą damę jako matkę.
- Z największym bólem myślę o Marcie Kaczyńskiej. Ola, moja córka, powiedziała: mama, ty sobie wyobrażasz, ona będzie musiała uporządkować całe ich życie - wspominała Jolanta Kwaśniewska ze łzami w oczach.
W czasie rozmowy była pierwsza dama przyznała, że przez 10 lat urzędowania jej męża na stanowisku prezydenta RP dochodziło do różnych sytuacji, jednak nigdy nic złego się nie stało. Stwierdziła, że mieli ogromne szczęście.