Trudne relacje z rodzicami po korekcie płci. "Przestałam z tym walczyć"
Edyta Baker do dziś w świetle prawa jest mężczyzną. W urzędach musi posługiwać się męskimi dokumentami. Transpłciowa dziennikarka ma nadzieję, że już wkrótce to się zmieni. - Brakuje właściwie tylko procesu, który muszę przeprowadzić w sądzie, o uzgodnienie mojej płci - zdradza Edyta Baker. W sądzie spotkać będzie się musiała z ojcem i z matką. - Mówiąc krótko: trzeba pozwać swoich rodziców za to, że błędnie określili moją płeć przy narodzinach - wyjaśnia kobieta. Jej rodzice są to przygotowani, choć do dziś mają problem ze zwracaniem się do transpłciowej dziennikarki w żeńskiej formie. - Przestałam z tym walczyć, po prostu stosuję taką strategię, że w momencie, gdy mama mówi do mnie w męskiej formie - raczej na zasadzie siły bezwładu - to po prostu nie reaguje. Gdy pyta: "zrobiłeś cos tam", to z mojej strony jest cisza. Do skutku. Potem się zaczyna takie: "zrobiłaś, łeś, łoś" - mówi Edyta Baker.
Transpłciowa dziennikarka nie usunęła członka. "Mi nie przeszkadza"
Dziennikarka, która mocno wspiera także inne osoby ze środowiska LGBT, opowiada również o operacjach, które przeszła po to, by zmienić swoje ciało na bardziej kobiece. Edyta Baker nie zdecydowała się jednak na usunięcie członka. - Osoby transpłciowe będące w trakcie korekty płci mogą przechodzić bardzo wiele zabiegów różnego rodzaju, albo mogą nie robić nic - podkreśla aktywistka. - Presja społeczna jest taka, że jak już zaczynam korektę, to muszę robić zabiegi - zwraca uwagę Edyta Baker, która uważa, że usunięcie członka nie jest konieczne do tego, by stać się kobietą. - Mi penis nie przeszkadza - podkreśla. - Od koleżanek, które zdecydowały się na ten zabieg, mam bardzo sprzeczne informacje: jedne twierdzą, że to przereklamowane, że to kupa pieniędzy, zachodu i to na nic, inne mówią, że jest super, ale są też takie, które mają trudności z oddawaniem moczu i mówią, że gdyby mogły cofnąć czas, to juz nigdy by tego zabiegu nie zrobiły - wskazuje aktywistka LGBT.
Edyta Baker się "ufaceciła" - wzięła ślub z kobietą i starała się o dziecko
Edyta Baker zanim zdecydowała się porzucić męskie życie, była w związkach z kobietami. Z jedną wzięła nawet ślub. Wtedy transpłciowa dziennikarka myślała, że już do końca życia będzie żyć jak mężczyzna. - Bardzo chciałam się "ufacecić". Zasadzić drzewo, spłodzić syna, zbudować dom... Nie wszystko wyszło - wyznaje aktywistka, która w pewnym momencie poddała się presji społecznej. - Uznałam, że będę realizować wizję siebie jako mężczyzny. Było to dla mnie straszne, ale bardzo chciałam zostać facetem. Myślałam, że dam radę, ale nie dałam - zdradza. Etapem "ufacecenia" był ślub. Małżonka nie wiedziała o tym, że w jej mężu siedzi kobieta. Po kilku latach Edyta Baker wyznała jej prawdę. - Żona nie przyjęła tego z entuzjazmem, nasz związek jest zakończony - ujawnia dziennikarka. Po tym uznała, że to już koniec faceta i że od tej chwili będzie żyć już tylko jako kobieta. W międzyczasie małżeństwo starało się o dziecko. Bez powodzenia, z czego dziś Edyta Baker się cieszy. - Gdyby to dziecko się pojawiło, musiałabym zarżnąć siebie, pewnie zostałabym już męskiej roli do końca, bo nie chciałbym narażać dziecka na szykany - tłumaczy.
Edyta Baker - orientacja seksualna. "Otwieram się na nieznane"
Dziennikarka po korekcie płci zaczęła też na nowo odkrywać swoją seksualność. Wcześniej, będąc w męskim ciele, wiązała się z kobietami. Czy Edyta Baker jest zatem lesbijką? - Absolutnie bym się tak nie deklarowała, chociaż kiedyś rzeczywiście mogłam tak siebie postrzegać. Od czasu, gdy zaczęłam żyć już w roli kobiecej, to też zaczęłam dużo bardziej eksplorować swoją seksualność, a przede wszystkim zaczęłam być szczera wobec siebie - wyznaje aktywistka LGBT. Wtedy także zwróciła uwagę na mężczyzn jako partnerów seksualnych. - Kiedyś byłam ukierunkowana wyłącznie na kobiety, wynikało to raczej z chęci spełniania pewnej roli, a nie z rzeczywistych preferencji. Gdybym mogła cofnąć czas i określić się wtedy, to bym przyznała, że jestem biseksualna i mam preferencje, które mnie nie ograniczają - mówi Edyta Baker, która dziś nie jest w żadnym związku. Czy w przyszłości będzie mieć partnera czy partnerkę? - Teraz nikogo nie szukam. Otwieram się na nieznane i uznaje, że co ma być, to będzie, i kto ma się znaleźć, to się znajdzie - zdradza w rozmowie z "Super Expressem" była dziennikarka "Gazety Wyborczej".
W naszej galerii prezentujemy zdjęcia Edyty Baker, transpłciowej dziennikarki
Jak polscy geje radzą sobie z homofobią? Gdzie czują się najbezpieczniej i jak szukają miłości?
Posłuchaj rozmowy z seksuologiem!
Listen on Spreaker.