Marek Suski udzielił Telewizji Republika wywiadu na temat swoich pasji i życia prywatnego. Rozmowa została przeprowadzona w ramach serii “Poza polityką” i poprowadziła ją Emilia Wierzbicki.
Suski zaprosił dziennikarzy do swojego domu, gdzie w otoczeniu własnych malarskich dzieł, opowiedział o swojej pasji. Polityk wskazał, że od dziecka miał kontakt ze sztuką i sam również szybko sięgnął po pędzel. Choć przez większość życia malował po prostu z pasji, przez pewien czas tworzył obrazy na zamówienie. Obecnie tego nie robi z powodu braku czasu.
Malarstwo to niejedyna pasja polityka PiS. Jak się okazuje, Suski jest ogromnym wielbicielem poezji, którą nieraz sam próbuje tworzyć. W wywiadzie z Wierzbicki przyznał, że zdarza mu się tworzyć fraszki, jednak odmówił pochwalenia się nimi publiczne. - To jest jednak grafomania - stwierdził skromnie.
ZOBACZ TAKŻE: Suski pokazał nam swoje obrazy! Zapierają dech w piersiach! Sami zobaczcie!
Poseł PiS machał przed kamerą niebezpiecznym narzędziem. “Uważajcie!”
Podczas wywiadu Suski w pewnym momencie zaskoczył widzów, pokazując na wizji niebezpieczne narzędzie. Okazuje się, że jest to stworzony przez niego topór.
- To jest taki tasaczek, wzorowany na konfederatach barskich. Jeden z moich pra-pra-pradziadków był marszałkiem konfederatów i to jest okaz zrobiony przeze mnie, bo z tamtych czasów nie zachował się żaden egzemplarz. Car po konfederacji barskiej zabrał majątek mojej rodzinie, a po ponad stu latach komuna kolejny majątek zabrała. W ten sposób wykonałem tylko taką pamiątkę z rodzinnym herbem. Można powiedzieć, że jak mój przodek miał swój na zdrajców, tak ja też mam swój na zdrajców. Więc uważajcie! - wyjaśnił Suski i zaczął machać toporem przed kamerą.
Polecany artykuł:
Suski zdradził, jak nazywał go partyjny kolega. Ksywka budzi respekt
Pod koniec rozmowy dziennikarka zapytała Suskiego o to, jaką funkcję pełni w partii, biorąc pod uwagę to, że niektóre osoby w polityce są określane mianem “dobrych wujków i dobrych cioć”, a inne “złymi policjantami”.
- Byłem przez 10 lat rzecznikiem dyscypliny klubu, więc takie narzędzie było codziennie używane - powiedział Suski i sięgnął po topór. - Później nawet jeden z śp. kolegów nazwał mnie "Krwawym Susłowem" - żartował poseł.
ZOBACZ TAKŻE: Suski ujawnia, ile będzie rządził Kaczyński. Konkretna data