Szarpanina przy pomniku smoleńskim! Kaczyński przyparty do muru
Przy pomniku smoleńskim ustawiona była liczna grupa osób z kamizelkami "Służba porządkowa 2024", a teren ogrodzono słupkami i taśmą. Tak PiS przygotowywał się na miesięcznicę Smoleńską, która od straty władzy przez partię nie jest tak szczelnie zabezpieczana przez Policję.
Aktywista Zbigniew Komosa przed uroczystościami złożył pod pomnikiem wieniec z prowokującą tabliczką "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który ignorując wszelkie procedury nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski" (podobny wieniec aktywista składał już choćby w 2021 roku). Jarosław Kaczyński gdy zobaczył wieniec podszedł do niego, prawdopodobnie aby go zabrać, lub zniszczyć. Wieniec był jednak pilnowany przez kontrmanifestantów.
W efekcie doszło do przepychanki z udziałem manifestujących i polityków PiS, takich jak Antoni Macierewicz, Marek Suski, czy Ryszard Czarnecki, w grupie był również Mariusz Kamiński. Tłum przycisnął Jarosława Kaczyńskiego do muru pomnika, po chwili zamieszanie przerwała policja, wyciągając niektóre osoby z tłumu. Jak później przekazała Policja portalowi Onet, nikt nie został zatrzymany, jedynie wylegitymowano kilka osób.
Wieniec został na miejscu, a uroczystości odbiły się zgodnie z planem. Później Marek Suski i Anita Czerwińska próbowali negocjować z kontrmanifestantami.
Niżej zobaczysz zdjęcia z obchodów 167. miesięcznicy smoleńskiej:
Polecany artykuł: