Lata temu Krzysztof Filipek był jednym z popularniejszych działaczy Samoobrony. Stał przy szefie partii Andrzeju Lepperze i długo w niej działał. Aż do 2007 roku, ponieważ wkrótce po wyborach wraz z m. in. Danutą Hojarską opuścił Samoobronę, zapowiadając stworzenie nowego ugrupowania politycznego. Dziesięć lat później założył Partię Chłopską, której został przewodniczącym. Jego dalsze losy także dotyczyły polityki. W wyborach w 2018 wystartował na radnego województwa z ramienia koalicji SLD Lewica Razem, a w 2023 z ramienia ZZR „Samoobrona” (związanego wówczas z partią Samoobrona) został powołany przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi, który był wówczas Henryk Kowalczyk, w skład Rady Rolników. Dawno niewidziany Filipek teraz znów się pojawił. Wziął udział w spotkaniu rolników z nowym ministrem rolnictwa Czesławem Siekierskim. Szef resortu rolnictwa po czwartkowym spotkaniu z przedstawicielami rolników zapowiedział w rozmowie z dziennikarzami, że oprócz negocjacji unijnych rozwiązań dotyczących relacji między Wspólnotą a Ukrainą, polska strona chce wypracować dwustronne porozumienie z Ukrainą.
- Negocjujemy dwustronne porozumienie z Ukrainą, aby ustalić pewne zasady, które określałyby wielkości kontyngentów poszczególnych towarów jakie mogą wpłynąć na rynek polski, aby nie naruszyć stabilizacji poszczególnych rynków – powiedział Siekierski. Dopytywany kiedy polsko-ukraińskie negocjacje mogłyby się zakończyć odpowiedział, że liczy na to, iż ustalanie wielkości kontyngentów nastąpi do końca marca.
Wśród przybyłych na rozmowy zauważyliśmy właśnie Krzysztofa Filipka. Dobrze, że się przedstawił, bo na pierwszy rzut oka byśmy go nie poznali. Kiedyś nosił czarne wąsy, a dziś już nie ma wąsów. Do tego, jak to bywa, posiwiał. Pamiętacie Filipka? Zobaczcie galerię z Krzysztofem Filipkiem niżej.