Premier podsumował strój byłego premiera
Ciężko w to uwierzyć, że politycy dają się ponieść na tyle emocjom, aby komentować się w taki sposób w mediach społecznościowych. Nie zniechęca ich fakt, że cała Polska widzi ich wpisy. Donald Tusk podczas wystąpienia w Poczdamie uroczystości rozdania nagród M100 Media Award powiedział, że "jako Polak, przyjaciel i sojusznik Ukrainy od pierwszych dni jej niepodległości, jako zdeklarowany Europejczyk i człowiek Zachodu w sensie politycznych wartości ma dziś obowiązek i prawo mówić głośno i jednoznacznie o heroicznej walce Ukrainy, o zbrodniach Rosji popełnianych każdego dnia tej wojny, o postawie Europy i znaczeniu tej wojny dla przyszłości nas wszystkich". Dodatkowo przytoczył słowa m.in. szefowej KE, mówiąc, że ma "gorzką satysfakcję". - Tak, mieliśmy rację, kiedy namawialiśmy Was w 2008 roku - byłem wtedy premierem - aby przyjąć Ukrainę do NATO. Mieliśmy rację, kiedy ostrzegaliśmy przed fatalnymi geopolitycznymi konsekwencjami Nord Stream 2 czy kiedy starałem się w 2014 roku, po pierwszym ataku Rosji na Ukrainę, przekonać Niemców, Francuzów, Włochów do europejskiej unii energetycznej, która mogła uniezależnić Europę od dyktatu gazowego Rosji - dodał. Te słowa rozwścieczyły wręcz Mateusza Morawieckiego, który widzi pewną niezgodność i zgrzyt w tej przemowie. Na Twitterze w ostrych słowach podsumował te słowa. "Jak patrzę na wystąpienie w Poczdamie to przypomina mi się powiedzenie: Diabeł ubrał się w ornat i ogonem na mszę dzwoni…" - napisał tweeta obecny premier Polski.