Beata Szydło kojarzy się Polakom jako jedna z najbardziej znanych osób z Prawa i Sprawiedliwości. Nic dziwnego, w końcu była posłanką tej partii, w 2015 roku stała na czele sztabu Andrzeja Dudy - i w ogromnej mierze odpowiadała za jego sukces, kierowała rządem po wyborach parlamentarnych 2015, a w maju 2019 roku została europosłanką PiS. Drugi raz wyborcy w wyborach do PE zaufali jej w czerwcu 2024 roku. Teraz natomiast pojawiły się doniesienia na temat tego, że los Szydło w partii może się odmienić. Prezes PiS Jarosław Kaczyński (74 l.) przymierza się do wielkich porządków w partii. Stanowiska mogą stracić wiceprezesi Beata Szydło (61 l.) i Antoni Macierewicz (76 l.). Wszystkie zmiany zostaną zaprezentowane na kongresie, który odbędzie się najprawdopodobniej pod koniec września.
Bóg uchronił Szydło przed wejściem do PO? "Opatrzność nade mną czuwała"
Jednak mało kto pamięta, że kiedyś, kilkanaście lat temu Beata Szydło chciała zasilić szeregi Platformy Obywatelskiej! Dziś brzmi to jak żart, ale tak było. Sama Szydło opowiedziała o sprawie w wywiadzie w 2015 na łamach "Gazety Krakowskiej". Dziennikarz zapytał ją: - Powiedziała Pani kiedyś, że dziękuje Pani Opatrzności, że uchroniła Panią przed wstąpieniem do PO. To jak to jest: dziękuje Pani Bogu czy Pawłowi Grasiowi, byłemu rzecznikowi Donalda Tuska, który zablokował Pani start z list Platformy? Na co Szydło odpowiedziała: - Nie wiem, kto zablokował moją kandydaturę. Natomiast Opatrzność nade mną czuwała, a ja miałam na tyle rozsądku, żeby zejść z tej zgubnej drogi, na którą niektórzy chcieli mnie wprowadzić. To był czas PO-PiS-u. Oferty były różne. Ja byłam dość znanym samorządowcem. Zbliżały się wybory, partie szukały kandydatów. Dostałam wtedy propozycję z PO, ale to nie była poważna oferta. Potem przyszła ta poważna z PiS.
Kilka lat wcześniej, w 2012 roku, Dziennik.pl pytał polityczkę o tamtą sprawę. - Ja byłam wtedy samorządowcem, byłam związana ze Wspólnotą Małopolską. Stworzyliśmy grupę różnych ludzi, którzy współpracowali. Padały propozycje aktywności politycznej ze strony Platformy i PiS. Nie ukrywam, że rozważałam wtedy możliwość zaangażowania się w Platformie - mówiła wówczas wspominając dawne dzieje Beata Szydło.
POPiS - dziś już nikt nie pamięta o tamtej rzeczywistości
Dawne czasy, czyli 2005 roku. Wtedy polityka wyglądała inaczej niż dziś, mówiło się nawet o współpracy oby środowisk, powstało słynne hasło: "POPiS". Była to używana popularnie nazwa, stosowana na określenie przewidywanej koalicji dwóch partii: PO (Platforma Obywatelska) i PiS (Prawo i Sprawiedliwość).
Szydło chciała zasilić szeregi PO? Tusk przypomniał o tym w swojej książce
Tamtą dawaną sprawę przypomniał również Donald Tusk w swojej książce "Szczerze". Tak opisał swoją rozmowę z Szydło, już jako szefową rządu, pod datą 26 listopada 2015: - Moja pierwsza rozmowa z Beatą Szydło, raczej chłodna z obu stron, ale bardzo grzeczna i dyplomatyczna. Mówię jej, co będziemy omawiać na kolejnych szczytach, zapewniamy siebie o woli jak najlepszej współpracy i tak dalej. Tusk opisał też, jak ją zapamiętał z Sejmu: - Zawsze dobrze przygotowaną, spokojną, smutną, a czasem złośliwą. Taka rzetelna posłanka bez wyrazistych poglądów. Po tym wspomniał: - Dziesięć lat temu chciała wejść do PO, ale lokalna Platforma nie była nią zainteresowana - napisał Tusk w książce o tamtej historii.
NIŻEJ ZDJĘCIA OBRAZUJĄCE STYL BEATY SZYDŁO