- Jestem bardzo wzruszony, że w Wielką Sobotę, zanim w Sopocie pójdę z moimi wnuczkami, moją rodziną, święcić pokarmy, mogę w takim świątecznym, może nie w radosnym, jak już powiedział pan marszałek Struk, bo powodów do radości nie jest za dużo, ale na pewno w oczekiwaniu na lepsze nowiny i wygaszenie negatywnych emocji. W takim nastroju się spotykamy - powiedział w sobotę premier Donald Tusk, składając świąteczne życzenia na spotkaniu w Kościerzynie.
- Zło nie musi triumfować, że przyszłość może być nacechowaną i dobrem, i moralnością. Także w polskim życiu publicznym. Wierzę, że - z trudem, bo z trudem - ale będziemy budowali ład moralny i on ułatwi nam wszystkim odnalezienie takiego spokoju serc i dusz - zapowiedział.
Zobacz: Premier Donald Tusk wyznał to w święta. Padły ważne słowa
Wieczorem Tusk zareagował na opublikowane życzenia wielkanocne Jarosława Kaczyńskiego. - Nadziei na wasz osobisty sukces, na dobry los, ale także na lepszy los dla naszej ojczyzny, na pokój, na zwycięstwo demokracji - mówił prezes PiS.
- Pan Prezes życzył dziś Polsce z okazji Świąt Wielkanocnych zwycięstwa demokracji. I jak tu go nie kochać - napisał premier.
Wcześniej, w ciągu dnia, Tusk został zauważony w chwili dotarcia do swojego domu. Premier wyjął z auta i wniósł do domu dwa duże kosze pełne wiktuałów. Można domniemywać, że żaden z nich nie był święconką, a zakupami, które Tusk zrobił po drodze, aby pomóc w przygotowaniach do świąt swojej ukochanej małżonce!
Sprawdź: Kaczyński ze święconką w kościele. Skromny koszyczek prezesa