Szymon Hołownia dłuższy czas wiódł kawalerskie życie, swoją żonę Urszulę Brzezińską-Hołownię poślubił w styczniu 2016 roku. Małżonkowie doczekali się dwóch córeczek, starsza Marysia, jest już pierwszoklasistką, młodsza Ela chodzi do przedszkola. Nieraz Hołownia podkreślał, że właśnie fakt posiadania rodziny i małych dzieci, łączy go z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.
Szef MON dwukrotnie stawał na ślubnym kobiercu. Z pierwszą żoną - Agnieszką - się rozwiódł. Drugą żonę Paulinę poznał przez ból zęba. Paulina Kosiniak-Kamysz (z domu Wojas) to dentystka, więc polityk trafił do niej na fotel dentystyczny.
Lepiej poznaliśmy się dopiero przez… mój bolący ząb. Któregoś dnia zadzwoniłem do niej późnym wieczorem z prośbą o pomoc, a następnego siedziałem już u niej na fotelu. Tak się wszystko zaczęło. Zaprosiłem Paulinę do moich rodzinnych Bieniaszowic, gdzie co roku nasza rodzina wraz z przyjaciółmi spotyka przy figurze Najświętszego Serca Pana Jezusa, ufundowanej przez mojego pradziadka Franciszka dokładnie 121 lat temu. Pamiętam dokładnie, co powiedziała, gdy przyjechała: "Przywiozłam wam ciasto i pogodę!" To prawda, bo od razu się rozpogodziło. Ciasto było moje ulubione, rabarbarowe. Sprawdza się staropolskie powiedzenie, że przez żołądek do serca - wspominał.
Bycie ojcem - to łączy Kosiniaka-Kamysza z Hołownią! "Rozumiemy się w mig"
W 2019 odbył się ślub Kosiniaka-Kamysza i Pauliny. Para doczekała się dwóch córeczek: Zosi i Róży, a także synka Stanisława, który przyszedł na świat w 2024 roku. W książce "Nie dajmy się podzielić" Szymon Hołownia opowiedział nieco o relacji z Kosiniakiem-Kamyszem, nie jako politykiem, ale młodym ojcem. Przy okazji przypomniał, że synek szefa PSL ma na imię Stanisław. To piękne imię, które nosił św. Stanisław ze Szczepanowa, wielki polski święty. Co ciekawe w Gdowie, czyli gminy, z której pochodzi żona Kosiniaka-Kamysza, kościół parafialny powstał właśnie, gdy biskupem krakowskim był św. Stanisław ze Szczepanowa.
Wiele razy lamentowaliśmy sobie nad tym z kolegą Kosiniakiem, który ma dzieci mniej więcej w tym samym wieku co moje dziewczynki, a niedawno jeszcze doczekał się na dokładkę wspaniałego małego Stasia. (...) Wstawanie po nocach. To jest życie. To nas najbardziej połączyło z Kosiniakiem. Mamy naprawdę różne poglądy na wiele spraw, wizje, postawy, ale rozumiemy się w mig, bo on wie, co ja czuję, a ja – co czuje on - przyznał marszałek Sejmu.
Swego czasu do sieci trafiło nawet wspólne zdjęcie polityków z dziećmi. Marszałek Sejmu pochwalił się wspólnym zdjęciem z kolegą i córkami: - Na koniec weekendu. Niedziela u kolegi - napisał pod wspólnym zdjęciem z Kosiniakiem-Kamyszem.
NIŻEJ ZDJĘCIA KOSINIAKA-KAMYSZ Z ŻONĄ