Marianna Schreiber nie ma oporów przed dzieleniem się w mediach społecznościowych swoimi poglądami czy zdjęciami z różnych aktywności, a trzeba przyznać, że tych jej nie brakuje. Założycielka ruchu „Mam Dość 2023” często podróżuje i zwiedza polskie miasta. Najczęściej towarzyszy jej córka, z którą odwiedza nie tylko atrakcje turystyczne, ale także zabytki czy inne ważne obiekty.
Ostatnio Marianna Schreiber pochwaliła się zdjęciem z odwiedzenia cerkwi, gdzie poszła właśnie w towarzystwie swojej pociechy. - Mimo że jestem na wakacjach, dzień święty trzeba święcić. Wiara jest dla mnie drogowskazem. Dlatego też nie wstydzę się o niej mówić, bo również dzięki niej staję się… Staram się stać każdego dnia lepszym człowiekiem. Jeżeli jesteś wierzący - nie wstydź się o tym mówić. Każdy ma prawo żyć tak, jak czuje… Jak potrzebuje… Jak podpowiada mu serce – napisała.
Wielu internautów zwróciło uwagę na strój, jaki wybrała żona ministra PiS. Zdecydowała się bowiem na obcisła sukienkę długości ¾ w żywym, pomarańczowym kolorze. Największe kontrowersje wzbudziły jednak całkowicie odsłonięte ramiona i kawałek pleców, co zostało uznane za strój nieodpowiedni do odwiedzania świątyni.
„Jako wierzącą, po raz kolejny mówię: nie godzi się w takim stroju wchodzić do świątyni. Bardzo żałuję, że nikt tego nie pilnuje. Ramiona należy zakryć”, „Nawet jako osoba niewierzącą, gdy wchodzę do dowolnego miejsca kultu religijnego, to staram się ubrać tak aby okazać szacunek wiernym. Twoje ubranie to bardziej na wybieg albo paradę równości a nie do kościoła”, „Do kościoła trzeba się też odpowiednio ubrać” – czytamy w komentarzach.
Faktycznie można zauważyć, że wiele kościołów wywiesza na drzwiach lub publikuje w sieci zasady odpowiedniego ubioru na mszę, zwłaszcza w okresie letnim. Odradza się zakładanie krótkich spodenek czy spódniczek, głębokich dekoltów, przylegających ubrań czy właśnie odsłaniania ramion.
Marianna Schreiber odpowiada na oburzenie
Marianna Schreiber postanowiła opublikować post, w którym odnosi się do oburzonych osób i prezentuje swoją kreację z cerkwi. - Tłumaczenie tego, że przy temperaturze 40 stopni i zwiedzaniu przy okazji, naturalnym ubiorem dla kobiety z naszego kręgu kulturowego jest zwiewna sukienka, a nie hidżab, wydaje mi się po prostu bezcelowe. No chyba, że udałabym się tam celowo na mszę tak ubrana - być może wówczas należałyby mi się te komentarze – stwierdziła.
- Szacunek do wiary i kościoła oraz ludzi ma się w sercu, a nie na „wierzchu”, który można każdego dnia dowolnie zmieniać. Różnica jest taka, że wiele osób, które kierują wobec mnie obelgi i szyderstwa, tego szacunku nawet zakryte po szyję - nie mają. Jak tak bardzo Wam (komentującym mój ubiór) przeszkadzają odsłonięte ramiona, to zawsze przecież możecie zmienić miejsce zamieszkania na Afganistan, czy tam Pakistan – skwitowała.